Pech rekordzisty „Jeden z dziesięciu”! Zachwycił całą Polskę, ale w finale nie wystąpi. OTO powód
Artur Baranowski, który zachwycił całą Polskę fenomenalnym występem w teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, nie wystąpi w finale obecnej serii. Rekordzista programu nie dojechał na nagranie.
Pech rekordzisty „Jeden z dziesięciu”
28-letni Artur Baranowski zachwycił całą Polskę – w finale 19. odcinka kultowego programu „Jeden z dziesięciu” ustanowił rekord nie do pobicia. Najpierw odpowiedział na trzy pytania, potem brał kolejne pytania „na siebie”. I odpowiedział bezbłędnie na wszystkie możliwe pytania. Zdobył 803 punkty.
– Mam wrażenie, że pańscy konkurenci się nudzą, ale proszę – skomentował żartobliwie prowadzący teleturniej Tadeusz Sznuk. Baranowski zdobył 803 i z mianem rekordzisty miał wystartować w finale tej edycji programu, który zostanie wyemitowany w piątek 24 listopada. Jednak, jak donosi Onet, mężczyzna nie stawił się na nagraniu. Miał pecha, nie udało mu się dojechać na miejsce.
Nie przyjechał na nagranie w lubelskim TVP z powodu zepsutego samochodu.
– Baranowski nie pojawił się na nagraniu i usłyszeliśmy od produkcji, że nie weźmie udziału w naszym finale z powodu awarii auta – powiedział Onetowi jeden z uczestników programu.
„Oglądałem odcinki”
Sam Baranowski po swoim fantastycznym występie w „Jeden z dziesięciu” nie rozmawiał z dziennikarzami. Portal „Fakt” odwiedził jednak miejscowość Śliwinki pod Zgierzem w województwie łódzkim, skąd pochodzi rekordzista. Dziennikarze portalu rozmawiali z ojcem bohatera „Jeden z dziesięciu”, Piotrem Baranowskim.
– Zawsze był za książkami – mówi ojciec pana Artura. – Syn sobie w szkole dawał radę, bez żadnych korepetycji. Był zdolnym uczniem. Na studiach też dawał sobie radę – dodał. Jak przyznał, syn sam zadecydował o udziale w programie. Na stronie programu Artur Baranowski stwierdził, że wziął udział w teleturnieju, by „sprawdzić swoją wiedzę”. Przyznał też, że zawsze był fanem tego programu.
– Lubię ten teleturniej. Od zawsze byłem jego fanem. A czy się przygotowywałem? Po prostu oglądałem odcinki – powiedział rekordzista.
– To zdolny, bardzo skromny chłopak. Byłem mu pogratulować – charakteryzuje Artura Baranowskiego sołtys wsi, Włodzimierz Pietruszewski – Dobrze się uczył. Sprawy komputerowe były jego perełką. Opanowanie, zero tremy. Na wszystkie tematy, z każdej dziedziny, miał odpowiedź. A to były trudne, bardzo trudne pytania – dodał sołtys.