Orlen panikuje, szykuje się wielkie sprzątanie państwowych spółek. „Prezes ma świadomość, że…”
Wszystko wskazuje na to, że władzę w Polsce przejmie koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. To oznacza szerokie zmiany w spółkach skarbu państwa. Daniel Obajtek już może pakować walizki.
Wielkie sprzątanie spółek
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory, ale wynik osiągnięty przez partię – 35,38 proc. – nie pozwala na samodzielne rządy. Te trafią najpewniej do koalicji KO, Lewicy i Trzeciej Drogi, która może liczyć na 248 mandatów. Jednym z zadań nowego rządu będzie przeprowadzenie porządków w spółkach skarbu państwa, wyczyszczenie ich z PiS-owskich nominatów. Taki los czeka m.in. Orlen.
– Tam będzie tsunami ekspertów. Ci, którzy wydatkowali środki niezgodnie z prawem, też muszą wiedzieć, że zostaną rozliczeni – zapewnia Borys Budka.
Orlen panikuje
Jak donosi Money.pl, wyjątkowo napięta atmosfera panuje w Orlenie. Warto podkreślić, że manewry Daniela Obajtka z obniżkami cen paliw, co poskutkowało brakiem surowca na stacjach, mogło mieć na finiszu kampanii wpływ na słabszy wynik PiS.
– Prezes ma świadomość, że niedobory paliwa na stacjach przed wyborami mogły przyczynić się do pogrzebania szansy PiS-u na samodzielne rządy – przyznaje w rozmowie z Money.pl anonimowy pracownik Orlenu. – Nikt nie próbuje się z niczym teraz wychylać. Wszyscy chodzą na palcach. Kierownictwo spółki czeka na dalsze instrukcje – relacjonuje rozmówca portalu. Podkreśla jednak, że w spółce nie odbywa się paniczne „sprzątanie”, pozbywanie się niewygodnych dokumentów. Niszczarki nie poszły w ruch.
– Takie dokumenty, jeśli w ogóle są, to znajdują się w rządzie, a nie u nas – mówi rozmówca Money.pl. Nie zmienia to faktu, że ludzie Orlenu są w szoku, bo w spółce panowało przekonanie, że PiS wywalczy trzecią kadencję.
Na pewno czyszczenie spółek skarbu państwa będzie długotrwałym i chaotycznym procesem. Jednak prof. Barbara Błaszczyk, ekonomistka i ekspertka od spółek państwowych z PAN, zwraca uwagę, ze paradoksalnie PiS samo to ułatwiło. Ekipa z Nowogrodzkiej wprowadziła takie zmiany do statutów spółek z udziałem Skarbu Państwa, które umożliwiają daleko idące ingerencje kadrowe przez ministra aktywów państwowych.
– Nowy opozycyjny rząd może to w pierwszym kroku wykorzystać, żeby wyrzucić to całe „kolesiostwo”. A potem trzeba zmienić cały system powoływania kadr – ocenia ekspertka.
Źródło: Money.pl