Obajtek szykuje sobie nową milutką posadkę? TAK pupilek prezesa zareagował na sensacyjne doniesienia
Czy Daniel Obajtek szykuje sobie miękkie lądowanie u boku Adama Glapińskiego? W zarządzie NBP jest posada warta 50 tys. zł miesięcznie.
Zarząd Narodowego Banku Polskiego składa się z prezesa i od sześciu do ośmiu członków w tym dwóch wiceprezesów. Aktualnie w zarządzie NBP zasiada siedem osób, a więc pozostaje do obsadzenia jeszcze jedno miejsce. Kadencja na tym stanowisku wynosi sześć lat, a pensja to 50 tys. zł brutto miesięcznie. Według informacji „Gazety Wyborczej”, na giełdzie nazwisk do objęcia wolnego miejsca pojawił się Daniel Obajtek.
Posada w NBP
Jak pisze gazeta, Adam Glapiński i prezes Orlenu bardzo często się spotykali w ostatnim czasie w siedzibie NBP. – Od wyborów parlamentarnych Obajtek przesiaduje u Glapińskiego, a akurat jest wolne miejsce w zarządzie NBP. To nie jest przypadek, Obajtek może zostać nowym członkiem zarządu NBP – mówi informator „Wyborczej”.
Gazeta wysłała w tej sprawie pytania do NBP, aby uciąć spekulacje dotyczące szykowanej dla Obajtka posady. NBP od dwóch tygodni nie odpowiedziało.
Z kolei Orlen napisał, że „stanowczo dementuje informacje przekazane przez sygnalistę. Prezes Orlenu nie zamierza ubiegać się o stanowisko w NBP”.
Doniesienia gazety skomentował w mediach społecznościowych prezes koncernu. – Na rewelacje o moim przejściu do zarządu NBP, które kolportuje „Wyborcza” i TOK FM, mogę tylko poradzić, by w redakcjach zmieniono magiczne kule i wróżki – napisał kpiarsko.
Na rewelacje o moim przejściu do zarządu NBP, które kolportuje "Wyborcza" i TOK FM, mogę tylko poradzić, by w redakcjach zmieniono magiczne kule i wróżki 😄
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) November 8, 2023
Członka zarządu NBP powołuje prezydent na wniosek prezesa NBP, co wiązałoby się z jakimś większym dealem politycznym.
Skandal z cenami paliw
Przypomnijmy, że ostatnie dwa miesiące to skandal z cenami paliw, które były sztucznie obniżane przez wyborami. Jeszcze tydzień przed wyborami Daniel Obajtek zapowiadał, że w ciągu najbliższych tygodni koncern nie przewiduje wzrostu cen na stacjach paliw. Zmienił zdanie już dwa dni po wyborach, bo od tego momentu ceny zaczęły iść w górę.
Teraz firma kierowana przez Daniela Obajtka znalazła alibi dla wzrostu cen paliwa. Gorączkowe podwyżki cen paliwa, Orlen tłumaczy…walkami Izraela z Hamasem, które zaczęły się na ponad tydzień przed polskimi wyborami. Pisaliśmy o tym tutaj[klik].
Źródło: Gazeta Wyborcza