O ich skeczu mówiła cała Polska. Teraz składają Polakom niecodzienne życzenia
Roman Żurek z kabaretu Neo-Nówka podsumował mijający rok w rozmowie z portalem Wp.pl. Satyryk i jego koledzy rozbili bank swoim skeczem „Wigilia 2022”.
„Wigilia 2022” hitem
Ten rok w polskich mediach bez dwóch zdań należał do kabaretu Neo-Nówka. Wszystko przez skecz, w którym komicy pokazali nas w krzywym zwierciadle, a przy okazji mocno przejechali się po władzy. „Wigilia 2022” stała się absolutnym hitem sieci, a doświadczony kabaret osiągnął apogeum popularności zdobywając czołówki portali. Trudno nam sobie przypomnieć, kiedy ostatnio (i czy w ogóle) jakiś skecz wywołał tyle komentarzy, co ten Neo-Nówki. Niech świadczy o tym fakt, że występ grupy w Polsacie komentowali m.in. były rzecznik PiS Radosław Fogiel i Krystyna Pawłowicz.
– Powiedzieliśmy to, co myśli część społeczeństwa. Oczywiście dochodzi do nas mnóstwo hejtu i pomyj na głowę za to, czego nie powinniśmy powiedzieć. Dlaczego? To problem ze zrozumieniem w ogóle działalności kabaretu, od czego jest kabaret.
Nie jesteśmy żadnymi sługusami takiej czy innej władzy, opcji politycznej. Mówimy to, co uważamy. Pokazujemy, co myślą ludzie, i stąd też reakcje publiczności, którą to rozbawiło. Po prostu pokazaliśmy na scenie kabaretowej to, co nas otacza – komentował Roman Żurek w rozmowie z Wyborczą.
Roman Żurek: przestańmy się naparzać
Tym razem współautor skeczu „Wigilia 2022” podsumował mijający rok w rozmowie z portalem Wp.pl, który był dla grupy pasmem sukcesów. – To dla nas moment na regenerację, na ładowanie akumulatorów. Ten rok był dla nas wyjątkowo pracowity i udany: dużo graliśmy na żywo, nagraliśmy dwa występy dla telewizji Polsat, odbyliśmy bardzo udaną trasę po Stanach Zjednoczonych. Stworzyłem nowy projekt, Żurek RoMan Stand-Up, z którym zacząłem jeździć po Polsce. Czyli działo się wiele – powiedział kabareciarz.
– Najlepiej wspominamy chyba występ na Akademii Sztuk Przepięknych na festiwalu Jurka Owsiaka. To był dla nas ważny moment. Nie tylko dlatego, że przyszły nas zobaczyć ogromne tłumy. Był też inny powód: chyba po raz pierwszy poczuliśmy, że nie jesteśmy traktowani jak żartownisie, którzy opowiadają śmieszne historie, ale jak ludzie, którzy uczestniczą w dyskursie publicznym, zabierają głos w rozmowie o ważnych dla Polski sprawach – dodał w rozmowie z Wp.pl.
Roman Żurek wyznał też, czego Polakom życzy na święta. – My zawsze na koniec naszych występów mamy dla publiczności podobne życzenia, które znakomicie nadają się na nadchodzące święta: żebyśmy przestali się „naparzać”, przestali funkcjonować jak wiecznie zwaśnione plemiona, przestali się dzielić. Żebyśmy wreszcie nauczyli się żyć razem i wspierać się nawzajem – zakończył kabareciarz.
Źródło: Wp.pl