Putin przemawiał, ale wszyscy i tak patrzyli na jego ręce. „Jakby były oddzielone od ciała”

Władimir Putin postanowił przemówić do Rosjan. Jego wystąpieniu przyglądali się jednak też eksperci z innych krajów, którzy zauważyli coś intrygującego.

Władimir Putin przemawia, świat wstrzymuje oddech

Decyzja Joe Bidena, by zezwolić Ukrainie na ataki rakietowe na cele, które znajdują się na terenie Rosji, teoretycznie zmienia dynamikę wojny za naszą wschodnią granicą. Piszę „teoretycznie”, bo choć Kijów dysponuje bronią, która ma zasięg do 300 km – nie zaatakuje tym Moskwy czy innych większych miast. Nie wspominając o tym, że USA ogólnie dążą do zakończenia konfliktu.

Na Kremlu musiano się jednak przerazić, bo Putin w swoim orędziu przekazał, że „rosyjskie obiekty wojskowe w obwodach briańskim i kurskim zostały zaatakowane przez zachodnie rakiety”, więc „konflikt na Ukrainie nabrał elementów charakteru globalnego”.

Dowiedzieliśmy się też, że Rosja rozpoczęła „łączone ataki na ukraińskie obiekty wojskowo-przemysłowe”. Prezydent ostrzegł też, że jego kraj „ma prawo użyć broni przeciwko obiektom wojskowym krajów, które używają swojej broni przeciwko Federacji Rosyjskiej”.  

Można to jednak uznać za język słabości – Moskwa po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny ma się czego bać, gdyż USA pokazały w końcu zdecydowanie. W kontekście planów Donalda Trumpa dot. zakończenia konfliktu nie jest to dla Kremla dobre: rozpoczynanie negocjacji w takich okolicznościach zwiastuje ich złe dla Rosji zakończenie.

Nie ważne, co mówił, ale jak!

Zresztą sam Putin nie był wczoraj w dobrej formie. Brytyjska ekspertka ds. mowy ciała Judi James zauważyła, że był on podczas wygłaszania przemówienia spięty. – Jego ręce się nie poruszały, podobnie jak cały tułów, siedział pochylony do przodu, a czoło miał mocno zmarszczone – wyliczała. – W pewnym momencie jego głos stał się lekko ochrypły i Putin musiał odchrząknąć, co również może sugerować wewnętrzne napięcie. Lekkie zaciśnięcie jego górnej wargi wskazywało na tłumioną złość – dodała w czasie rozmowy z „The Mirror”.

Podobne obserwacje poczynił były doradca ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Anton Geraszczenko. Też zauważył, że „ręce Putina nie poruszają się i wyglądają, jakby były oddzielone od jego ciała”.

Ponoć z tymi rękoma może chodzić nie tylko o stres, ale o chorobę Parkinsona – potrzebę ich „przytwierdzenia” do stołu, by nie drgały. Jak na razie nie ma jednak dowodów na to, by Rosjanin na nią cierpiał.

Źródło: The Mirror, wp.pl,

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *