Nie uwierzycie, jak żona zwracała się do Janusza Korwin-Mikkego. „Nie byłam w stanie…”

Dominika Korwin-Mikke opowiedziała o kulisach związku z Januszem Korwin-Mikkem. Kobieta przyznała, że polityk był jej idolem.

Szczera siostra

Janusz Korwin-Mikke od dekad udziela się w polskiej polityce. Raz do Sejmu wejdzie, innym razem brakuje mu głosów, by przekroczyć próg wyborczy i tak to się kręci. U polityka kojarzonego z muszką i wąsikiem nie zmieniają się tylko dwie rzeczy. Wciąż nie może dość do władzy w Polsce, by zreformować ją po swojemu (i daj Boże, żeby tak zostało) i bardzo często wygaduje głupoty. Najprawdopodobniej te dwie sprawy są ze sobą nierozerwalnie związane.

Na początku lipca o Korwin-Mikkem zrobiło się głośniej za sprawą jego siostry Krystyny. Kobieta opowiedziała o swoim bracie w książce „Chłopcy. Idą po Polskę”, a jej fragmenty ukazały się w „Newsweeku”.

Jest ciekawie. Okazuje się, że brat poprosił ją, by pomogła mu przy kampanii wyborczej: – Kiedyś mnie prosił, żebym zajęła się jego sztabem wyborczym. Z kim mam pracować? – spytałam. – Z ludźmi moralnie wątpliwymi? Z tobą, który te bzdury wygadujesz? A on: To bardzo porządni ludzie! No, porządni… Co on chce? Zabłysnąć na tym tle? – zastanawiała się pani Krystyna.

Pani Krystyna dodała, że jej brat i tak wyróżnia się na plus na tle innych polityków. – Choć wygadywał bzdury, to na tle tych wszystkich polityków ma jakąś klasę, przykuwa uwagę. Jest przystojny, mówi wyraźnie, uśmiecha się. Cała reszta to o kant d*** potłuc, jakieś buce oderwane od pługa. Gdyby tylko jeszcze mądrze mówił – przyznała z rozbrajającą szczerością.

Żona pana Janusza

Rozbrajającą szczerością wykazała się także Dominika Korwin-Mikke. Żona posła Konfederacji przyznała, że jej o 44 lata starszy mąż od zawsze jej imponował. Do tego stopnia, że nawet po narodzinach drugiego dziecka pary, mówiła do niego na „pan”. – Był moim idolem. No wielka postać, nie byłam w stanie… Gdy opowiadałam o nim w rodzinie, jak już urodziłam, to: „Pan Janusz przyjeżdża” – wyznała w „Super Expressie”. – Janusz nie zasłużył na pieszczotliwie zdrobnienia – dodała Dominika Korwin-Mikke.

Sam Janusz Korwin-Mikke nie pamięta czy rzeczywiście żona mówiła do niego „per pan”. – W niektórych małżeństwach jest praktykowane mówienie na „pan” do męża, ale na pan to tak nie mówiła chyba, ale zawsze mówi z dużym szacunkiem – wytłumaczył „Super Expressowi” polityk. – Jak o mnie mówi Dominika, to mówi, że pan prezes powiedział. W domu teraz do mnie Dominika mówi na „ty”. Ja mówię do małżonki pieszczotliwie Nika – wyznał poseł Konfederacji.

Źródło: Se.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *