Nie takiego powitania spodziewał się Morawiecki. Mieszkańcy Gorlic nie mieli litości dla premiera [WIDEO]
Premier Mateusz Morawiecki przyjechał z wizytą wyborczą do Gorlic. Mieszkańcy zgotowali mu gorące powitanie i pożegnanie.
Szef rządu przyjechał do Gorlic i tradycyjnie przestrzegał przed Donaldem Tuskiem, Brukselą i Berlinem. Mateusz Morawiecki straszył wygraną opozycji, bo „to będzie powrót do polityki likwidacji posterunków policji i miejsc pracy; polityki ubóstwa dzieci i emerytów”. – Strzeżcie się tego programu, strzeżcie się tych lisów farbowanych – przestrzegał w swoim infantylnym stylu.
Gorliczanie usłyszeli, że to Donald Tusk jest winny likwidacji gorlickiej rafinerii Glimar. Dodał, że lider PO zabierze im politykę społeczną i jest zagrożeniem dla polskich rodzin.
– Gorlice długo czekały na kolej, która połączy je z Zagórzanami; i mam dobrą wiadomość: jest już finansowanie na tę linię – obiecał.
Na zakończenie powiedział, że kilka dni temu obchodziliśmy 103. rocznicę Bitwy Warszawskiej i powiązał sobie ten fakt z Donaldem Tuskiem. – Pogoniliśmy Ruska, pogonimy i Tuska – rzucił.
„Złodzieje” i „Będziesz siedział”
Wyborcze spotkanie odbyło się w budynku dawnego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Mieszkańcy Gorlic bardzo gorąco powitali szefa rządu.
Jak relacjonuje Wirtualna Polska pod budynkiem czekały na premiera dziesiątki osób. Oprócz zwolenników PiS byli także przeciwnicy obozu rządzącego. Krytycy władzy wyposażeni byli w transparenty na których można było przeczytać: „Gdzie nasze 770 mld?”, „Kłamca, oszust”, „LGBT to ludzie, a nie ideologia”, czy „TVP łże”. Na jednym z nich był wizerunek Mateusza Morawieckiego z nosem Pinokia.
Miedzy obiema grupami doszło do gwałtownej wymiany zdań. Zwolennicy wysyłali przeciwników do Brukseli, a ci drudzy mówili, że trzeba się wziąć się do pracy, a nie „tylko liczyć na zasiłki i 500 plus”. – Nic nie dostałem od pisiorów, zabierają mi tyle, że głowa mała – powiedział jeden z protestujących.
U Mateusza na spotkaniu było gorąco, miał spotkać się z ludźmi na rynku w Gorlicach, ale wiwatujące tłumy nie pozwoliły wiec uciekł do salki pic.twitter.com/0gX1LegNO0
— 𝕸𝖔𝖗𝖌𝖊𝖓𝖘𝖙𝖊𝖗𝖓✨ (@Morgenstern616) August 19, 2023
Około godz. 18 spotkanie premiera zakończyło się, ale pod budynkiem nadal urzędowali jego przeciwnicy. Gdy Mateusz Morawiecki szedł do autokaru usłyszał gwizdy i okrzyki „Będziesz siedział, będziesz siedział” oraz „Złodzieje”. Sympatycy Zjednoczonej Prawicy chcieli zagłuszyć skandowane hasła i krzyczeli „Dziękujemy, dziękujemy”.
Źródło: WP.pl, Gazeta Wyborcza