Nie przesłyszeliście się, prezes-poliglota też umie po niemiecku! „Te słowa bardzo często powtarzał” [WIDEO]

W poniedziałek Jarosław Kaczyński wystąpił na wiecu PiS w Przysusze. W pewnym momencie prezes zaczął mówić w języku niemieckim.

Kampania wyborcza jest już na finiszu. Do niedzielnych wyborów parlamentarnych zostało już tylko kilkadziesiąt godzin. Jednego możemy być pewni – wieczorem 15 października emocje sięgną zenitu i może się okazać, że dosłownie każdy pojedynczy głos może przechylić szalę zwycięstwa na jedną lub drugą stronę.

Politycy wszystkich partii wciąż walczą o głosy – utwierdzają przekonanych w słuszności swoich wyborów i walczą o kilka procent (!) niezdecydowanych Polek i Polaków. W poniedziałek w TVP odbyła się nawet (pseudo) debata wyborcza, na której zjawili się czołowi przedstawiciele klubów. Ale nie Jarosław Kaczyński, który postanowił schować się pod spódnicą Mateusza Morawieckiego. No dobra, niech będzie, że w cieniu jego rosnącego z każdym zdaniem nosa.

Kaczyński wybrał się do Przysuchy, gdzie w poniedziałek był główną atrakcją wiecu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. I przekonywał, że tylko pod jego rządami polska wieś będzie mogła czuć się bezpieczna. – Gdyby tamte rządy trwały [od red. rządy koalicji PO i PSL], los polskiej wsi, los Polski wschodniej byłby naprawdę bardzo, bardzo ciężki. Bo przecież rozwijać się miały najpierw wielkie miasta, kilka wielkich miast, cztery czy pięć – opowiadał swoje bajki.

W pewnym momencie, ku zaskoczeniu słuchaczy, wódz narodu zaczął mówić w języku niemieckim. Oczywiście w kontekście Donalda Tuska.

– Tusk z całą pewnością nie powstrzymałby wojny. Był proniemiecki, proniemiecki i jeszcze raz proniemiecki. „Für Deutschland”, czyli dla Niemiec. Te słowa bardzo często powtarzał. Otóż on z całą pewnością nie obroniłby nas przed zalewem ukraińskiego zboża, bo na to trzeba było mieć odwagę, by przeciwstawić się Niemcom, by się przeciwstawić Unii Europejskiej. Czasem trzeba. Jak chodzi o sprawy najważniejsze, to trzeba. I to zrobiliśmy – podsumował Kaczyński.

Mamy więc dwa słowa po niemiecku, możemy do tego dołączyć „en be a” po „angielsku”… Jeszcze kilka lat i doczekamy się od prezesa pierwszego zdania w języku tej okropnej, nowoczesnej Europy. Czekamy na pierwszy czasownik!

Źródło: Onet

2 Odpowiedzi na Nie przesłyszeliście się, prezes-poliglota też umie po niemiecku! „Te słowa bardzo często powtarzał” [WIDEO]

  1. Henryk pisze:

    piotrusiu a jak tam u ciebie z jezykami pewnie ruski i lacine kuchenna. Przeciez ty nawet dobrze nie mowisz po POLSKU.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *