Nawrocki wymyślił, jak zwiększyć dzietność w Polsce, eksperci chwycili za kalkulatory. I nie rozumieją

Screen: NaTemat YT
Karol Nawrocki ma plan, jak rozwiązać problem niskiego przyrostu naturalnego w Polsce. Kandydat PiS twierdzi, że jako prezydent złożyłby w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie. Co na to eksperci?
Kolejny kandydat ma świetny pomysł
Karol Nawrocki podłapał patent na mamienie swoich wyborców od Sławomira Mentzena i próbuje teraz przekonać ich do siebie pomysłami świetnych reform podatkowych.
Szef IPN zapewnia, że ma świetne rozwiązanie na to, aby zwiększyć dzietność w Polsce. Bo przecież ludzie nie mają potomstwa tylko ze względu na to, że nie pozwala im na to sytuacja ekonomiczna, a jakby wychowanie dziecka było o wiele tańsze, co z pewnością każdy z nas dorobiłby się gromadki maluchów i to jeszcze przed 30-tką.
Nawrocki zapewnia, że gdy tylko obejmie urząd prezydenta, to w Sejmie wyląduje jego projekt ustawy zawierający pięć rozwiązań na problem niskiego poziomu dzietności w Polsce. Jego pomysły wyglądają następująco:
- PIT 0% dla rodzin, gdzie jest minimum dwoje dzieci (zwolnienie do 140 tysięcy zł dochodu rocznie dla każdego rodzica wychowującego co najmniej 2 dzieci).
- Ulga prorodzinna dla przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym oraz ryczałtem.
- Podniesienie drugiego progu podatkowego do 140 tys. zł.
- Likwidację tzw. podatku Belki (podatku od zysków kapitałowych) również do poziomu 140 tys. zł dochodu rocznego.
- Waloryzację emerytur minimum o 150 zł i zawsze powyżej wskaźnika inflacji.
Czyli otrzymujemy kolejne deklaracje od PiS, mające zachęcić Polaków do masowej prokreacji, bo najważniejsze to mieć za co opłacić żłobek i chrzest bejbika w kościele. Ostatnia dekada rozdawnictwa pieniędzy w postaci +500 (obecnie już +800), którego efektem jest problem z wysoką inflacją, niczego ludzi nie nauczył.
Propozycję szefa IPN wzięli pod lupę eksperci z CenEA, którzy złapali się za głowę próbując podsumować, kto na tym by zyskał, a kto stracił. Jak wskazano, najbardziej absurdalna jest kwestia niespójności między „grupą wyborców, do których Nawrocki stara się dotrzeć, a tym, do kogo skierowany jest pakiet podatkowy”.
Jego plan zakłada podwyższenie progu podatkowego, a z drugiej strony obniżenie PIT dla rodzin z dziećmi, co finalnie zapewnia korzyści finansowe wśród najbogatszych podatników. Jak podliczono, z kwoty 19,1 miliarda złotych, które nie trafiłyby do kieszeni fiskusa, aż 12 miliardów złotych miałoby trafić do 20% Polaków o najwyższych dochodach. Czy to im należy się pomoc socjalna w kwestii wychowywania dzieci?
Źródło: Money.pl