Nawrocki przemawiał, ekspert słuchał. Od razu zwrócił na TO uwagę. „Dla wielu to drażniące”
screen/ Prezydent.pl
Politycy zapewne uważają się za doskonałych mówców. Tymczasem wcale tak być nie musi. Prof. Jerzy Bralczyk ocenił publiczne wystąpienia polskich polityków. Dostało się Karolowi Nawrockiemu.
Najważniejsi politycy przemawiają często – a to Sejm, a to najróżniejsze uroczystości czy wiece. W swoich oczach zapewne każdy z nich jest wybitnym mówcą, którego przemówienia porywają tłumy. Rzeczywistość jest jednak trochę mniej wesoła. Prof. Jerzy Bralczyk, wybitny językoznawca, na łamach „Tygodnika Przegląd” wziął pod lupę publiczne wystąpienia czołowych polskich polityków.
Na pytanie, czy Donald Tusk jest dobrym mówcą, odpowiedział: „raczej tak”.
– Jest przekonujący, ma na to wpływ sposób mówienia, artykulacja. Wiarygodność można budować na różne sposoby – wyjaśnił ekspert. Przeciwieństwem Tuska jest Jarosław Kaczyński. – Zwróćmy uwagę na artykulację prezesa Kaczyńskiego. On często mówi, zwłaszcza do dziennikarzy, jakby od niechcenia, pod nosem… „Przecież to jest oczywiste”. A człowiek, który tak mówi, w ten sposób pokazuje właśnie, że dla niego ta oczywistość jest oczywista. Tak buduje uwagę i przekonanie, że mówi rzeczy nie do podważenia – analizuje prof. Bralczyk.
Profesor przeanalizował też sposób przemawiania Karola Nawrockiego. Zwrócił uwagę na cechę charakterystyczną wszystkich jego wystąpień.
– Prezydent Nawrocki z kolei w przemówieniach krzyczy. Dla wielu to jest drażniące. Ale są i tacy, których krzyk przekonuje. Jednych przekonuje krzyk, drugich mruczenie – powiedział prof. Bralczyk. – Krzyk to raczej metoda krótkoterminowa. Podobnie jak nadęty patos, z którym także mieliśmy do czynienia – dodał językoznawca. A co z głównym rywalem Nawrockiego w wyborach prezydenckich, czyli Rafałem Trzaskowskim?
– Językowo jest bardzo sprawny. Widać także jego pewną elegancję. Z drugiej strony pewne wady dostrzegam w jego mimice — podniesione i pomarszczone czoło pokazuje albo zdziwienie, albo zatroskanie. Obie te cechy nie są szczególnie dobrze postrzegane u polityka. I nie wiążą się z poczuciem sprawczości – przeanalizował prof. Bralczyk. Jak podkreślił, w mówieniu najważniejsza jest wiarygodność.
– Wiarygodni są ci, którzy wierzą w to, co mówią. Takie wrażenie sprawia Tusk. Kiedy patrzy się na Tuska, słucha się go, można myśleć, że on naprawdę myśli to, co mówi. A innym, także jego kolegom, przychodzi to z trudnością – ocenił językoznawca.
Źródło: Tygodnik Przegląd