Najpierw cenzurowali, teraz zapraszają. Edward Miszczak puszcza oko do kabaretów! „Mają szanse na powrót do domu”
Edward Miszczak liczy, że kabareciarze wrócą do Polsatu. „To oni powiedzieli, że nie chcą, ale czekamy” – powiedział Plejadzie.
Bo mają wpływ na politykę…
Jesienią, na kilka tygodni przed wyborami 15 października, doszło do spięcia na linii na linii kabarety – Polsat. Mówiąc dosadnie – stacja najzwyczajniej w świecie obsrała zbroję i postanowiła zdjąć z ramówki programy wyśmiewające polityczną rzeczywistość. Stacja tak chwalona przez wielu, że jest gdzieś pomiędzy TVPiS, a TVN-em, nagle spanikowała i ukróciła wszelkie żarty z Andrzeja Dudy, Jarosława Kaczyńskiego i całej pisowskiej śmietanki. Dyrektor programowy Edward Miszczak ucinał temat. – Nie mogę nic mówić – przekonywał w rozmowie z Plejadą.
Polsat usunął ze swojej platformy wszystkie skecze kabaretów z ostatnich miesięcy i ocenzurował jeden z występów „Młodych i Moralnych”. Ten ostatni nie pojawił się na antenie. – Okazało się, że kabarety jednak mają ogromny wpływ na politykę. We wtorek w nocy zostały usunięte z platform Polsatu prawie wszystkie sezony „Kabaretu na żywo”. Facebookowy kanał „Kabaretu na żywo” został sczyszczony aż do maja – mówił Onetowi anonimowy pracownik Polsatu.
Stacja potrafiła zdjąć w niedzielę zapowiadany odcinek „Młodych i Moralnych” i zamiast tego puścić film. – Nie znam żadnego uzasadnienia. Nie rozumiem tego, program jest jedynym sukcesem stacji w nieudanej ramówce, a mimo to spada. Może Polsat podpływa pod tonącą TVP, żeby podjąć rozbitków i przejąć na najbliższe lata jej rolę. Wizerunkowo to wygląda fatalnie – mówił potem w rozmowie z Press rozgoryczony Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju.
Edward Miszczak zaprasza „do domu”
W końcu kabareciarze wkurzyli się na dobre i opublikowali oświadczenie. – Po tym, jak TVP stała się propagandowym narzędziem jednej partii, to właśnie Polsat był przykładem obiektywizmu i artystycznej wolności. Niestety i tu pojawiła się poza publicystyczna polityka, a wraz z nią cenzura – oświadczył Górski i Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów.
– Z naszego programu najpierw zniknął jeden skecz, potem zawieszono emisję do wyborów, kolejnym terminem emisji był 12 listopada, a teraz przypuszczamy, że nasi widzowie odcinków wcale nie zobaczą. Dlatego uważamy, że dalsza nasza współpraca z Polsatem na obecnych warunkach nie jest możliwa – dodawali.
Powyborczy kurz opadł, PiS już nie rządzi, a Edward Miszczak zastanawia się nad nową ramówką. I zachęca kabareciarzy do powrotu na antenę Polsatu. – Kabarety do nas przyszły, bo Telewizja Publiczna się zamknęła. Kabarety od nas odeszły, ale ciągle jesteśmy gotowi na ich powrót. (…) Ruch należy do nich. To oni powiedzieli, że nie chcą, ale czekamy. Z radością mają szansę na powrót do domu. Czasem awantury w domu się zdarzają – powiedział w rozmowie z Plejadą.
Edward Miszczak adoruje, ale coś nam się wydaje, że dostanie kosza.
Źródło: Plejada