Najman wyśmiany na wizji. TE słowa bardzo zabolą częstochowskiego wojownika
Marcin Najman usłyszał kilka cierpkich słów od Artura Bińkowskiego. Były pięściarz gościł w programie Andrzeja Kostyry z „Super Expressu”.
Raubo o Najmanie
Marcin Najman dostaje ostatnio po głowie i to nie tylko w ringu. Częstochowski wojownik po swojej ostatniej porażce na gali Clout MMA 1 z Andrzejem Fonfarą (wytrzymał całe 16 sekund) usłyszał sporo przykrych słów od znanego trenera pięściarzy, Zbigniewa Raubo.
– Po pierwsze, proszę nie używać pojęcia „walka”, bo to było chwilowe przebywanie czy pokazanie się Marcina w klatce. Chwilowe wejście, wyjście i to wszystko – powiedział o ostatniej walce Najmana w rozmowie z TVreklama.
– Co miał odklepywać? Marcin zrobił to, co chciał zrobić. Wejść, pokazać się, zarobić kilka groszy i zejść. To wyszło mu perfekcyjnie. Teraz dywagacja, czy ktoś odklepał, czy nie. Jak ktoś leży pół godziny na plecach, co ma odklepywać? On ze strachu bał się klepnąć, żeby w r*** nie dostać – dodał szkoleniowiec.
– Łącząc pojęcia sportowe z jego nazwiskiem, obrażamy wielu sportowców. W sportowej hierarchii nie stoję w tym samym rzędzie, co Marcin. Z kolei on jest nade mną w kwestii zarobków – podsumował w swoim stylu Zbigniew Raubo.
Bińkowski ostro o Najmanie
Najman usłyszał też kilka przykrych słów od Artura Bińkowskiego, który gościł u Andrzeja Kostyry w „Super Expressie”. Były pięściarz zapytany o „El Testosterona” nie gryzł się w język. – Ta rura?! To jest nieudacznik, który nic nie potrafi ani w ringu, ani w klatce! Jedno, co on potrafi to jest odklepywać! To jest jedno, co on potrafi, odklepywać… I on potrafi zarabiać hajs – wypalił wyraźnie podirytowany Bińkowski po usłyszeniu nazwiska Marcina Najmana.
O Bińkowskim zrobiło się głośno przed kilkoma miesiącami, gdy dziennikarze „Super Expressu” porozmawiali z byłym pięściarzem o jego trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się po powrocie z Kanady, gdzie mieszkał. Jak się okazało, sportowiec jest bezdomny i mieszka w Warszawie pod Pałacem Kultury. – Każdy ma swoje gniazdo i dla mnie tym gniazdem jest Polska. Jestem bez hajsu, ale jestem u siebie w domu, w Ojczyźnie. Ja z głodu tutaj nie umrę. Uwierz mi. Dbają o mnie chłopaki z ulicy. Ci bezdomni, wokół których się kręcę. Na dniach mam dostać dopływ do hajsu. Jak go odzyskam, to kupię przyjaciołom kilka kartonów szlug i jakieś piwo. I będę rozdawał – zapowiadał były pięściarz i dodawał, że na pewno się nie podda…
Źródło: Se.pl