Morawiecki ma nową misję. OTO cel specjalnego zespołu powołanego przez PiS
Działalność rozpoczyna stworzony przez PiS „Zespół Pracy dla Polski”. Jednym z jego celów ma być narzucenie nowych tematów i pokazanie „konstruktywnego” oblicza ekipy z Nowogrodzkiej.
Nowy zespół PiS. Morawiecki na czele
PiS powołało specjalną grupę zwaną „Zespołem Pracy dla Polski”. Kieruje nią Mateusz Morawiecki. W praktyce jest to gabinet cieni, choć w partii nie lubią tego określenia.
– Chcemy ruszyć z innymi tematami, wytykać błędy koalicji rządzącej, podważyć ich wiarygodność w dowożeniu obietnic – wyjaśnia w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” jeden z współpracowników Morawieckiego.
Przegrzali z „więźniami”
Jednym z celów Morawieckiego i jego zespołu jest pokazanie nowej twarzy PiS. Do tej pory Kaczyński i spółka byli totalnie zagubieni w Sejmie. Prezes łatwo dawał się sprowokować, a z jego spontanicznych, nieprzemyślanych wypowiedzi musieli tłumaczyć się politycy partii.
Tak było na przykład z sugestią, że obecny Sejm nie istnieje. Do tego PiS rzucał się do obrony wszystkiego, co możliwe – mediów publicznych, Wąsika i Kamińskiego, prokuratury – i ogłaszał „zamach stanu” tak często, że aż przegrzał temat. I nawet na Nowogrodzkiej mają świadomość, że przegrzali temat.
– Sprawa mediów publicznych czy Kamińskiego i Wąsika to ważne tematy, ale zrozumiałe może dla 15-20 proc. naszego elektoratu. Tusk pewnie liczy na jakieś sejmowe “ciamajdy” z naszej strony, ale nam nie potrzeba takich obrazków. Powinny nas interesować jedynie prawne drogi rozwiązania tej sprawy – mówi „Dziennikowej Gazecie prawnej” polityk PiS.
Morawiecki działa
Wygląda na to, że Nowogrodzka planuje teraz honorowo wyjść z sytuacji. Warto przypomnieć, że mimo szumnych zapowiedzi, Kamiński i Wąsik nie próbowali wtargnąć do Sejmu. Według kuluarowych doniesień to właśnie Mateusz Morawiecki namawiał kierownictwo partii do tego, by odpuścić rozróby na ostatnim posiedzeniu Sejmu.
– Morawiecki zadziałał, żeby Wąsik z Kamińskim nie starali się wejść do Sejmu. Przekonywał, że wyszłaby z tego duża awantura, w tym przepychanki ze Strażą Marszałkowską. Mówił, że Donald Tusk tylko czeka na to, żeby z PiS-u uczynić radykalną prawicę, niezdolną do rządzenia – mówił w rozmowie z „Wprost” informator z PiS. Prawdopodobnie takim wyjściem będzie start Kamińskiego i Wąsika w wyborach do europarlamentu.
Z kolei Morawiecki wyrasta w PiS na zwolennika kreowania nowego, „merytorycznego” oblicza partii. Być może to podchody w walce o sukcesję w PiS. Głośno z sejmowej mównicy krzyczy Przemysław Czarnek, wciąż obok prezesa stoi Mariusz Błaszczak, a Mateusz Morawiecki działa w cieniu.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna