Michał Wawrykiewicz: Kryzys praworządności jest bolesną lekcją

Jest to bolesna lekcja, ale w jej wyniku możemy się nauczyć być bardziej czujni na pewne działania władzy, która w przyszłości może również mieć podobne zakusy. Jednak, żeby lekcja ta nie poszła na marne, należy zbudować silniejsze instytucje i podjąć działania, które mocniej zakorzenią Polskę w Unii Europejskiej, w taki sposób, żeby głos naszego państwa był istotny i abyśmy odbudowali międzynarodowe zaufanie do naszego kraju. – Z Michałem Wawrykiewiczem, adwokatem z inicjatywy Wolne Sądy, na temat wyroku TSUE w sprawie sędziego Igora Tuleyi i praworządności, rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Niedawno Komisja Europejska opublikowała kolejny raport dotyczący stanu praworządności w Polsce. Jakie wnioski płyną z tego raportu?

Michał Wawrykiewicz: Raport jest miażdżący dla polskich władz, ponieważ wszystkie dotychczasowe zastrzeżenia i wezwania są w nim ponawiane. A mianowicie brak rozwiązania sprawy neo-KRS, neosędziów w sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym. Przecież nawet osoba pełniąca funkcję Pierwszej Prezes również jest neo-sędzią, o czym mowa w raporcie. Ponadto Komisja Europejska podkreśla, że nadal funkcjonuje Trybunał Konstytucyjny, który nie jest niezależny i zasiadają w nim dublerzy. W tej sprawie trwa postępowanie przeciwnaruszeniowe przed TSUE. Nadal mają miejsce postępowania dyscyplinarne wobec sędziów, którzy swoje orzeczenia opierają na prawie unijnym.

Nie są to oczywiście wszystkie zarzuty, które zostały wymienione w raporcie. Jest ich znacznie więcej Polska jest w fatalnej sytuacji na tle pozostałych państw członkowskich, jeśli chodzi o praworządność i demokrację.

Raport szczególnie zwraca uwagę na brak niezależnego Trybunału Konstytucyjnego, KRS-u oraz Sądu Najwyższego, a także próby podporządkowania mediów przez rządzących. Jak Pan to skomentuje?

Polska nadal tkwi w permanentnym stanie naruszenia praworządności. Jest to sytuacja bezprecedensu w 70-letniej historii Unii Europejskiej. Do tej pory podobnej sytuacji nigdy nie było, żeby państwo członkowskie dopuściło się tak dalekich naruszeń standardów państwa prawa. Komisja Europejska tym raportem po raz kolejny zwraca uwagę rządowi w Warszawie, żeby w tej dziedzinie zostały przywrócone w Polsce kryteria wynikające z traktatów.

Należy powiedzieć, że odnośnie dewastacji państwa prawa niedawno zapadł kolejny wyrok TSUE, który potwierdza zarzuty, które zostały przedstawione w raporcie. Orzeczenie to potwierdza, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości wpływają bardzo negatywnie na funkcjonowanie sądownictwa i gwarancje procesowe stron postępowania. W sytuacji zawieszenia sędziów SO w Warszawie Igora Tuleyi i Piotra Gąciarka złożone i bardzo poważne sprawy karne prowadzone przez nich zostały przekazane innym sędziom, czego skutkiem było rozpoznawanie ich od samego początku. To niekiedy kilka lat pracy na marne. Wymaga to poniesienia olbrzymich kosztów przez Skarb Państwa, a stronom daje możliwość m.in. zaskarżenia orzeczeń, ponieważ do zmiany składu sędziowskiego nie powinno dojść – zawieszenia dokonane przez Izbę Dyscyplinarną były oczywiście bezprawne.

TSUE wydał wyrok w sprawie odsunięcia od orzekania i uchylenia immunitetu sędziego Igora Tuleyi przez Izbę Dyscyplinarną w 2020, uznając, iż decyzja ta była niezgodna z prawem europejskim. Jakie znaczenie ma ten wyrok?

Wyrok ten potwierdza wcześniejsze orzeczenia TSUE i ETPCz w odniesieniu do funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej. Organ ten nie był nigdy sądem, jego funkcjonowanie naruszało prawo krajowe i europejskim. Została ona co prawda zlikwidowana, ale nie do końca, ponieważ w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która jest niemal kopią poprzedniego tworu – tyle, że z inna tabliczką, co oczywiście nie rozwiązuje problemu. Nadal sędziowskie postępowania dyscyplinarne prowadzi polityczny organ nie będący niezależnym sądem.

TSUE wprost odniósł się do unijnych zasad lojalnej współpracy i pierwszeństwa prawa UE, wskazując że tzw. orzeczenia Izby Dyscyplinarnej powinny być po prostu ignorowane, pomijane, traktowane jak nieistniejące.

Biorąc pod uwagę konstrukcję Izby Odpowiedzialności Zawodowej, zasiadanie tam neosędziów oraz dodatkowo decyzję o powołaniu składu przez dwóch polityków – prezydenta i premiera, można te uwagi również zastosować do tej Izby. Jej orzeczenia powinny być również traktowane przez sądy jako nieistniejące. Bo to po prostu nie jest sąd, tylko jakaś polityczna maskarada.

TSUE również odniósł się do ustawy kagańcowej, na podstawie której do odpowiedzialności dyscyplinarnej można pociągnąć sędziów kwestionujących status neo-sędziów czy neo-KRS, a także do funkcjonowania Trybunału Julii Przyłębskiej. To są wszystko rozwiązania istotnie naruszające standardy unijne.

Niedawno Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie sędziego Igora Tuleyi, stwierdzając naruszenie przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Jakie mogą być konsekwencje dla Polski tego orzeczenia oraz wyroku wydanego przez TSUE?

Wyrok ETPCz z 6 lipca jest również bardzo ważny z punktu widzenia oceny dotychczasowych działań polskich władz przez instytucję europejskie. Nie chodzi tylko o Izbę Dyscyplinarną, ale także o różne formy represji wobec sędziów. Najlepszym tego przykładem jest sędzia Tuleya. I to w jego sprawie orzekł ETPCz. Mieliśmy zresztą okazję jako Wolne Sądy, wraz z Sylwią Gregorczyk-Abram i Marią Ejchart reprezentować w tym postępowaniu Pana Sędziego.  Trybunał uznał, że doszło do poważnego naruszeń trzech artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – artykułu 6, który gwarantuje prawo do niezależnego sądu, artykułu 8, a więc prawo do ochrony życia prywatnego i w końcu artykułu 10, czyli prawa wolności słowa.

Jeśli weźmie się oba wyroki pod uwagę, a więc orzeczenie ETPCz i wspomniany wyrok TSUE, to należy powiedzieć, że przedstawiają one bardzo szeroka i kompleksową, a zarazem skrajnie negatywna ocenę standardów w Polsce przez oba trybunały. Bardzo ładnie opisał to ETPCz. Polska z obecnymi standardami nie może funkcjonować w ramach europejskiej wspólnoty państw demokratycznych.

Jak trudnym procesem będzie przywrócenie praworządności i niezawisłości instytucjom, które zostały wymienione w raporcie Komisji Europejskiej?

Oba europejskie trybunały w swoich wyrokach, jest ich już kilkadziesiąt, pokazały, w jaki sposób należy przywrócić praworządność. Na podstawie tych orzeczeń będzie można przywrócić standardy państwa demokratycznego, gdyż zawierają one wskazówki, wręcz taka mapę drogową – w jaki sposób tego dokonać.

Odpowiadając zaś na Pana pytanie, to należy powiedzieć, że prawnicy dobrze wykorzystali ostatnie osiem lat, gdyż stworzyli plan przywrócenia praworządności. Są to konkretne projekty ustaw, które zostały przedstawione na niedawnym Kongresie Prawników Polskich. Projekty nie tylko przewidują restytucję państwa prawa, ale również nowoczesną, wzorowaną na zachodnich demokracjach reformę wymiaru sprawiedliwości i prokuratury na miarę XXI wieku. Tu szczególnie wielki wkład stowarzyszenia „Iustitia”, które przygotowało m.in. ustawę o KRS i prawo o ustroju sądów powszechnych.

Kolejną kwestią jest Trybunał Konstytucyjny, w sprawie którego również powstał projekt, przygotowany tym razem przez Fundację Batorego. Treść projektu zakłada, w jaki sposób należy usunąć dublerów z tego organu i potraktować tzw. orzeczenia, które zostały przez nich wydane. Oprócz tego, jak należy wybrać w prawidłowej procedurze prezesa Trybunału Konstytucyjnego, jak również w jaki sposób stworzyć sąd dyscyplinarny Trybunału Konstytucyjnego. Projekt przewiduje, że do orzekania dyscyplinarnego zostaną dopuszczeni sędziowie TK w stanie spoczynku, co umożliwi realne i sprawiedliwe osądzenie tych, którzy w ostatnich latach brutalnie naruszali standardy sędziowskie, które powinny obowiązywać w TK.

Jeden projekt naprawczy został już zresztą złożony do Parlamentu przez opozycję w ubiegłym roku. To projekt przygotowany w ramach Porozumienia dla Praworządności przez „Iustitię”. likwidacji neo-KRS powołanie w jego miejsce legalnej Rady, która będzie czuwała nad prawidłowymi nominacjami sędziowskimi i niezależnością wymiaru sprawiedliwości. Oprócz tego trzeba usunąć z zajmowanych miejsc dotychczas powołanych neo-sędziów, którzy powinni wrócić na swoje poprzednie miejsca. Niekiedy te ścieżki kariery z udziałem neo-KRS to były awanse z sądu rejonowego aż do SN. Nie wątpię też, że wobec niektórych osób, które naruszały prawo, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne, a jeśli niezależna prokuratura tak zadecyduje, to również karne.

Jak Pan sądzi, czy wśród opozycji będzie wystarczająca wola polityczna do przywrócenia praworządności? Czy nie obawia się Pan, że ze względu na atrakcyjność aparatu państwa, który został stworzony przez Zjednoczoną Prawicę, opozycja może zdecydować się na jego zachowanie w celu wykorzystywania go do własnych celów politycznych?

Nie sądzę, ponieważ skala dewastacji praworządności jest bezprecedensowa. To z kolei stawia moralne zobowiązanie przed ugrupowaniami opozycyjnymi, które powinny na drodze współpracy przywrócić praworządność. Oczywiście zgodnie ze standardami prawa krajowego i europejskiego. Wierzę, że tak się stanie.

Odpowiadając na Pana pytanie, władza, która pozostawiłaby obecny system, skompromitowałaby się. Ponieważ w dzisiejszej sytuacji nie mówimy o zwykłych zmianach w wymiarze sprawiedliwości, ale o jego dewastacji i całkowitym podporządkowaniu władzy politycznej w takim sowieckim wręcz modelu. Tak sądownictwo nie może oczywiście funkcjonować w państwie, które chce uchodzić za demokratyczne. Sądzę, czego najlepszym przykładem są wypowiedzi polityków opozycji, że zdaje sobie ona sprawę z ciężaru odpowiedzialności, jaki spoczywa na jej barkach.

Zgodnie z wyrokiem ETPCz Polska jest zobowiązana do wypłacenia sędziemu Tuleyi zadośćuczynienia w wysokości 36 000 euro. Jednak biorąc pod uwagę, jak rządzący podchodzą do wyroków sądów europejskich, czy sądzi Pan, że to orzeczenie zostanie zrealizowane? Jakie kroki mogą podjąć instytucje europejskie w sytuacji, gdy rządzący nie zechcą wypłacić sędziemu Tuleyi zadośćuczynienia?

Sądzę, że orzeczenie zostanie wykonane, mimo zapowiedzi, które już padły ze strony rządzących. Ponieważ jest to podobna sytuacja, gdy europejskie sądy wydawały w sprawie Polski, również niekorzystne wyroki z punktu widzenia rządzących. Wówczas politycy także deklarowali, że orzeczenia nie zostaną zrealizowane, ale po pewnym czasie były one wykonywane.

Nie oznacza to jednak, że Rada Europy nie ma narzędzi w celu wywarcia presji na Polski rząd, żeby ten zrealizował orzeczenie. Takim instrumentem, który jest odpowiedzialny za wykonanie orzeczenia ETPCz jest Komitet Ministrów.

Co może oznaczać kolejna kadencja Zjednoczonej Prawicy dla praworządności i wymiaru sprawiedliwości?

Nie wyobrażam sobie kolejnej kadencji Zjednoczonej Prawicy, ponieważ jest to formacja, która swoimi działaniami przybliża Polskę do standardów tureckich, węgierskich czy białoruskich. A zatem państw, które nie mają nic wspólnego z demokracją i standardami obowiązującymi w zachodniej Europie.

Odpowiadając jednak na Pana pytanie, w sytuacji, gdyby ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego kontynuowało swoje rządy, wówczas niezależny wymiar sprawiedliwości przestałby istnieć w ogóle, ponieważ opór niezależnych sędziów i prawników zostałby zminimalizowany lub całkowicie złamany. Niewykluczone, a wręcz bardzo prawdopodobne, że doszłoby również do aresztowań i pokazowych procesów. Tak sobie wyobrażam kolejną kadencję obecnej ekipy, która nie przejmowałaby się już reakcją instytucji europejskich czy opinii międzynarodowej.

Jaką lekcję z kryzysu praworządności powinna wyciągnąć klasa polityczna i obywatele na przyszłość?

Wbrew pozorom ostatnie 8 lat dewastacji praworządności jest dobrą lekcją dla polskiej demokracji i przyszłości naszego kraju. Ponieważ widzimy, jak w sposób otwarty i ignorując wszelkie standardy są atakowane podwaliny ustrojowe państwa.

Bez wątpienia jest to bolesna lekcja, ale w jej wyniku możemy się nauczyć być bardziej czujni na pewne działania władzy, która w przyszłości może również mieć podobne zakusy. Jednak, żeby lekcja ta nie poszła na marne, należy zbudować silniejsze instytucje i podjąć działania, które mocniej zakorzenią Polskę w Unii Europejskiej, w taki sposób, żeby głos naszego państwa był istotny i abyśmy odbudowali międzynarodowe zaufanie do naszego kraju.

Przede wszystkim należy też poprawić system edukacji w celu pokazania młodym ludziom, jakich działań powinniśmy unikać, a w sytuacji, gdy pojawia się zagrożenie, jak na nie należy reagować. Sądzę, że jeśli młodzi będą lepiej obywatelsko i ustrojowo wyedukowani, to wówczas lekcja ta zostanie we właściwy sposób odrobiona.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Avatar photo
Michał Ruszczyk

Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiałem w miesięczniku "Nasze Czasopismo". Następnie współpracowałem z portalami informacyjnymi - Crowd Media, wiadomo.co, koduj24. Redaktor telewizji internetowej Video Kod. Założyciel i członek zarządu stowarzyszenia Kluby Liberalne. Sympatyk stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna. Były członek N. Autor audycji OKO NA ŚWIAT w Radiospacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *