Michał Szpak o kulisach występów w TVPiS. Oglądali go z każdej strony! „Podchodzili i sprawdzali, czy…”
Michał Szpak zasiądzie w fotelu jurora „Voice of Poland”. Artysta opowiedział o powrocie po latach do TVP i kulisach odejścia z programu.
To już 15. edycja muzycznego show
Wrzesień zbliża się wielkimi krokami, a to oznacza nie tylko powrót dzieci i młodzieży do szkół, ale też nową ramówkę większości stacji telewizyjnych. Władze TVP, Polsatu czy TVN-u oczami wyobraźni widzą już rosnące słupki oglądalności, a widzowie zacierają ręce z nadzieją, że w długie jesienne wieczory będzie na czym zawiesić oko. Jednym z potancjanych hitów Telewizji Polskiej ma być odświeżony format „The voice of Poland”, w którym ponownie na fotelu jurora zasiądzie Michał Szpak.
Obok Michała Szpaka w 15. edycji muzycznego show Lanberry, Tomson i Baron oraz debiutujący w tej roli Kuba Badach. Do zmian dojdzie też w składzie prowadzących. Tym razem widzów przywita dziennikarka Paulina Chylewska i wracający po latach aktor Maciej Musiał.
Po latach do „The voice of Poland” wraca też wspomniany Michał Szpak. Jak przyznaje artysta, decyzja o powrocie do TVP nie przyszła mu łatwo. — To była ciężka decyzja, bo nie ukrywam, że te mechanizmy, które działały tutaj wtedy, kiedy kończyłem współpracę, były dość brutalne i w ogóle niewspółgrające z systemem wartości, jaki posiadam – powiedział w rozmowie z serwisem Plejada.
Tak było w TVPiS
– Jestem człowiekiem wolnym, oczekuję wolności. Myślę, że artysta i żaden człowiek nie powinien być ograniczany, zamykany, definiowany, co powodowało tak naprawdę narastający hejt ze strony różnych ludzi, którzy się ścierają, bo wierzą bardziej w tę swoją stronę. Bardzo to było dziwne – dodał Michał Szpak.
Wokalista nawiązał tym samym do kulisów swojego odejścia przed laty z TVP. Szpak w 2022 r. opowiadał o dziwnych i nieprzyjemnych sytuacjach, które spotykały go na planie. Szpak został wycięty z ramówki, ponieważ pojawił się w studiu z tęczową przypinką w marynarce. To już było za wiele dla władz TVP.
– Później doświadczyłem czegoś w rodzaju mobbingu, kiedy ludzie z TVP przed nagrywaniem podchodzili do mnie i sprawdzali, czy na marynarce, podeszwie, czy gdziekolwiek indziej, nie mam żadnego rodzaju symboliki LGBT+. W końcu stwierdziłem, że to wszystko poszło za daleko i że nie ma sensu tego dalej ciągnąć — tłumaczył w rozmowie z noizz.pl.
Źródło: Plejada/noizz.pl