Roman Giertych nie odpuszcza, TE słowa mecenasa rozsierdzą Zbigniewa Ziobrę. „Myślałem, że spadnę z krzesła”
Mecenas Roman Giertych wyjaśnia, czy mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą funkcjonującą w resorcie sprawiedliwości.
Tomasz Mraz w ubiegłą środę podzielił się z opinią publiczną wstrząsającym opisem funkcjonowania resortu sprawiedliwości i podlegającego mu Funduszu Sprawiedliwości. W czwartek 23 maja okazało się, że były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości ma 50 godzin nagrań z politykami Suwerennej Polski. Onet.pl i TVP opublikowały ich fragmenty. Mecenas Roman Giertych szeroko wyjaśnia, co grozi współpracownikom Zbigniewa Ziobry.
„Spadnę z krzesła”
Portal TVP. Info rozmawiał na temat wyjaśnień Tomasza Mraza z Romanem Giertychem. Przypomnijmy, że urzędnik zgłosił się do mecenasa i wraził chęć złożenia obszernych zeznań w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Mraz powiedział w środę, że Zbigniew Ziobro decydował, jakie podmioty zwyciężą w konkursach.
– Moim zdaniem, mamy do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą, która obejmowała bardzo wiele osób, w tym cały szereg posłów ówczesnej Solidarnej Polski, teraz Suwerennej Polski – mówi Roman Giertych. – Wszystkie te osoby powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności – dodaje.
Szef zespołu ds. rozliczeń rządów Zjednoczonej Prawicy podzielił się również historią, jaką usłyszał kilka miesięcy temu.
– Tę historię usłyszałem kilka miesięcy temu i myślałem, że spadnę z krzesła. Opis zorganizowanej grupy przestępczej w ministerstwie sprawiedliwości, prowadzonej przez prokuratora generalnego? To przekraczało moje wyobrażenie. To coś, czego nigdy w historii naszego kraju nie było. A były rożne historie. Ta jest niebywała – mówi.
Co grozi politykom Suwerennej Polski?
Mecenas w rozmowie z TVP. Info przypomina, że w trakcie wyjaśnień składanych przez Tomasza Mraza padały nazwiska Ziobry, Romanowskiego, Wosia czy Mateckiego.
– Moim zdaniem, każdy z posłów Suwerennej Polski, który korzystał z limitów przyznanych przez Ziobrę, powinien usłyszeć zarzuty karne. I to nie tylko z tego powodu, że nielegalnie brał te pieniądze, ale również dlatego, że działał w zorganizowanej grupie, która je kradła – tłumaczy.
– W grę wchodzą przepisy karne. Jeżeli przyjąć moją interpretację, chodzi o artykuł 296 kodeksu karnego w związku z paragrafem 2 i 3 oraz artykuł 258, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności – mówi mecenas.
Artykuł 296 mówi o nadużyciu uprawnień i i wyrządzeniu znacznej szkody majątkowej, a artykuł 258 dotyczy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Źródło: TVP. Info