Ekspert przeanalizował zachowanie Morawieckiego. TE szczegóły zwróciły uwagę. „Sygnalizują kłamstwo”

16 maja przed komisją śledczą w sprawie wyborów kopertowych zeznawał nie byle kto. Był to były premier Mateusz Morawiecki. Maurycy Seweryn, ekspert od mowy ciała, został poproszony o przygotowanie analizy jego zachowania.

Mateusz Morawiecki zeznaje

Mateusz Morawiecki był premierem, gdy w Polsce starano się przygotować wybory kopertowe. W 2020 r., podczas pandemii COVID-19, wydał Poczcie Polskiej rozporządzenie, które rozpoczęło procedurę przygotowań.

Jak to się skończyło? Kompromitacją. Wyborów nie przeprowadzono. Wydano zaś miliony złotych.

Teraz były premier zeznawał przed komisją śledczą. Jak wypadł? O to portal Plotek zapytał Maurycego Seweryna, który specjalizuje się w przygotowaniach do wystąpień publicznych.

Ekspert od razu wskazał na to, że polityk PiS chciał pokazać swoje opanowanie.

Przez pierwsze minuty przyjął konkretną pozycję – tzw. „twardego brzuszka”, z lekkim pochyleniem ciała do przodu i gestem oznaczającym opanowanie – są to splecione lekko dłonie – tłumaczył.

Tyle że drobne gesty zdradzały, że były to pozory. Morawiecki chował emocje.

– Pierwszą rzeczą jest zaciskanie, aż do zbielenia skóry, dłoni. Był to sygnał oznaczający mocny stres – tłumaczył redakcji Seweryn. Do tego Morawiecki miał stosować sygnały, które sugerują pewne wyreżyserowane nastawienie. – To gesty serdeczności, opanowania i otwartości, czyli rozłożone ręce. To pojawiało się w momencie, kiedy premier czuł się przygotowany. Wówczas można było zaobserwować, że jego gestykulacja poprawia się – dodał ekspert.

Gdy czuł się niekomfortowo „przyjmował gest, który nazywa się gestem kontroli”.

Oznacza, że nie chcemy zdradzić pewnych emocji albo pewnych informacji. U niego polegał na tym, że prawą ręką chwytał lewy nadgarstek – to typowe zachowanie u mężczyzn – tłumaczył dalej Seweryn.

To dobry aktor

Nie tylko po powyższym można było odgadnąć to, co działo się w głowie byłego szefa rządu.

Jego wyćwiczone opanowanie, również wyćwiczone teksty, były najczęściej wyrażane w beznamiętny, informacyjny sposób. Intonacja była wówczas zerowa. Gdy miał momenty zawahania i starał się być bardzo ostrożny, było zwalnianie wypowiedzi oraz stosowanie wypełniaczy – wyliczał dalej w rozmowie z Plotkiem ekspert. – Podczas wystąpień publicznych wypełniacze są sygnałem stresu, ale w komunikacji międzyludzkiej – a tutaj mamy sytuację mieszaną, wystąpienie z komunikacją z członkami komisji – wówczas wypełniacze sygnalizują kłamstwo – dodał.

Polityk był też przygotowany do roli, jaką przyszło mu tego dnia pełnić.

Tekst był wyuczony, przygotowany przez doradców. Odpowiedź automatycznie była w ciągu jednej sekundy – wskazuje Seweryn.

Jego mowa ciała zdradzała też, że nie traktował członków komisji poważnie.

– Wówczas zaciskał mocno dłonie, tworząc gest pięści. Sygnalizuje to złość lub agresję. w tym przypadku była to złość, której nie kontrolował – podsumował specjalista.

Źródło: Plotek

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *