Mariusz Błaszczak na prezesa PiS? Kaczyński bada grunt. „Charyzma nie jest najważniejsza”
Jarosław Kaczyński upatrzył sobie Mariusza Błaszczaka na swojego następcę. Politolog Rafał Chwedoruk twierdzi, że ten pomysł ma ręce i nogi.
Sprytny plan?
Jarosław Kaczyński podczas piątkowego wywiadu dla Radia Maryja na swojego potencjalnego następcę wskazał byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka.
– Bardzo bym się cieszył, gdyby to był Mariusz Błaszczak, ponieważ cenię go i lubię. Pan przewodniczący jest u nas od politycznego dzieciństwa, od młodzieżówki. W polityce samorządowej pełnił różne funkcje, był w rządzie jako wicepremier i minister obrony. Ma doświadczenie partyjne – był szefem klubu parlamentarnego – argumentował prezes PiS.
Podczas wywiadu zaznaczył jednak, że nie jest to „swoista dyrektywa partii”. Wspomniał, że według jego opinii taka decyzja byłaby najrozsądniejsza.
W opinii politologa Rafała Chwedoruka takimi ruchami, Kaczyński po prostu bada grunt. Polityk utrzymuje swoją deklarację, na ponowną kandydaturę na prezesa partii. Przyznał, że chciał z tej funkcji odejść w 2020 roku. Mimo swojej gotowości do ponownego objęcia tronu PiS uważa, że jest otwarty na nowe. Co stoi za „błogosławieństwem” prezesa?
– Afery i skandale nigdy za Mariuszem Błaszczakiem się nie ciągnęły, a tego nie da się powiedzieć o każdym z polityków prawicy – przyznał politolog.
Wygodna postać dla PiS
Chwedoruk odrzuca również kwestie posiadania przez Błaszczaka magnetycznej charyzmy.
– Charyzma – czy raczej jej brak w przypadku Mariusza Błaszczaka – nie jest najważniejsza w kontekście wypowiedzi o tym polityku, wygłoszonej przez Jarosława Kaczyńskiego, w której pada słowo „następca”. Trudno powiedzieć, że na przykład obecny prezydent Polski był sławny z charyzmy, zanim owym prezydentem został. Andrzej Duda wygrał wybory raczej siłą swojej partii, dlatego myślę, że charyzma nie jest najważniejsza.
Politolog twierdzi, że Błaszczak byłby po prostu kolejnym „wygodnym” gościem, co pomogłoby wyciągnąć partię z obecnego kryzysu.
– Ten polityk pojawiał się w spekulacjach dotyczących sukcesji władzy w PiS od lat. Spełnia wszystkie minimalne kategorie niezbędne do tego, żeby znaleźć się w gronie pretendentów. Po pierwsze Błaszczak jest politykiem obecnym od początku tego środowiska: mam tu na myśli nie tyle PiS, ile jeszcze Porozumienie Centrum – analizował Chwedoruk.
Politolog uznał piątkową wypowiedź Kaczyńskiego za formę „wewnętrznej rozgrywki”, więc informacje o mianowaniu Błaszczaka na prezesa PiS należy traktować z przymrużeniem oka.
Źródło: Onet