Małgorzata Wassermann murem za prezesem i akcją „wieniec”. PiS pójdzie do sądu?! „Gdybym ja weszła na czyjś grób…”

Nie milkną echa szamotaniny prezesa PiS z wieńcem pod pomnikiem smoleńskim. Stanowczy głos w sprawie zabrała Małgorzata Wassermann.

Pod pomnikiem znów się działo

Środowa rocznica katastrofy w Smoleńsku z 2010 r. była – jakkolwiek źle to brzmi – wyjątkowo gorąca. Przypomnijmy: Jarosław Kaczyński i politycy PiS wzięli udział w uroczystym Apelu Pamięci przed Pałacem Prezydenckim, a następnie udali się na plac Piłsudskiego, by złożyć wieniec pod pomnikiem ofiar katastrofy. Tam, jak zwykle zresztą, czekali demonstranci, którzy chcieli umieścić pod pomnikiem swój wieniec z napisem uderzającym w Lecha Kaczyńskiego. To o nim na środowej konferencji mówiła Małgorzata Wassermann.

„Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski” – brzmi napis, który co miesiąc odświeża spór.

Środowa awantura była gotowa i miała kilka odsłon.

Jedną z głównych ról odegrał prezes PiS, który mocował się z owym wieńcem i próbował rozwalić tabliczkę znajdującą się na wieńcu demonstrantów. Użył go tego kombinerek, ale zamierzonego efektu nie osiągnął. Złapał więc wieniec pod pachę i ruszył do auta przy niepochlebnych komentarzach.

W innym miejscu swoją bitwę toczyli Marek Suski i Anna Czerwińska z PiS. – Wstyd, przychodzicie tu i propagujecie wersję Putina, wstyd i hańba – grzmiała Czerwińska. Z kolei manifestant pokazywał politykom PiS dokument – wyrok Sądu Najwyższego, który, jak twierdzi mężczyzna, „pozwala im umieścić wieniec”.

Małgorzata Wassermann tłumaczy prezesa

Całą sprawę skomentowała też dobra znajoma Marka Suskiego z komisji ds. carycy Katarzyny Wielkiej, Małgorzata Wassermann. Posłanka PiS zdecydowanie stanęła po stronie prezesa i pochwaliła jego akcję „wieniec” na środowej konferencji prasowej. Jej zdaniem, wieniec, który znalazł się na pomniku ofiar katastrofy Smoleńskiej, jest „nie do przyjęcia, ponieważ narusza dobra osobiste rodzin ofiar i rodziny Kaczyńskich”.

– Napis, który znajduje się na tym wieńcu, ma uderzyć w jedną z ofiar – w Lecha Kaczyńskiego – oceniła i dodała, że jest to bardzo przykre dla dla rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. – Proszę sobie wyobrazić, że ja przychodzę na miejsce pochówku czy upamiętnienia czyjejś mamy, brata, siostry czy dziecka i kładę tam obraźliwe tabliczki, elementy, gesty. Każdy normalny człowiek powiedziałby, że to jest barbarzyńskie, że to jest nieludzkie powiedziała.

– Czy te ludzkie, europejskie standardy obowiązują wobec wszystkich, tylko nie wobec nas? A jeżeli tak, to dlaczego? – pytała Wassermann i dodała, że że PiS będzie szukać „ochrony na drodze sądowej”. – To jest oczywiste, że gdybym ja weszła na czyjś grób, to ten ktoś nie tylko byłby bardzo zbulwersowany, ale by mnie skarżył – podsumowała.

A skoro wspomnieliśmy Suskiego…

Źródło: Wp.pl

2 Odpowiedzi na Małgorzata Wassermann murem za prezesem i akcją „wieniec”. PiS pójdzie do sądu?! „Gdybym ja weszła na czyjś grób…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *