Macierewicz dostaje z ZUS-u emeryturę lepszą niż niemiecki emeryt. TYLE kosi co miesiąc. „Nowo ustalone świadczenie”
Antoni Macierewicz ma z czego zapłacić mandaty za złamanie przepisów ruchu drogowego. Emeryci mogą tylko pomarzyć o jego dochodach.
Tydzień temu Antoni Macierewicz został nagrany przez dziennikarzy „Faktu”, gdy bezmyślnie łamał przepisy. Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to najcięższa przewina. Teraz dziennik przyjrzał się oświadczeniu majątkowemu byłego ministra obrony narodowej. Zaszły tam duże zmiany, a były szef podkomisji smoleńskiej jest już emerytem na niemieckim poziomie finansowym. A może nawet wyższym.
Oświadczenie majątkowe
Jak zwraca uwagę gazeta, Antoni Macierewicz łączy pełnienie mandatu poselskiego z emeryturą. Do 2022 r. polityk otrzymywał miesięcznie około 3 tys. 730 zł. Rocznie wychodzi w sumie ponad 44 tys. zł. Przed ubiegłorocznymi wyborami w oświadczeniu majątkowym doszło do trzęsienia ziemi.
Cuda w oświadczeniu majątkowym Macierewicza. Dziwnie spuchła mu emerytura https://t.co/dSUYjUeCwW
— FAKT. PL (@Fakt_pl) November 11, 2024
Okazuje się, że emerytalne dochody Antoniego Macierewicza za pierwsze dziewięć miesięcy 2023 r. wyniosły 95 tys. 100 zł i 21 gr. Z szybkiego rachunku wynika, że aktualne dostaje z ZUS-u 10 tys. 566 zł. „Fakt” postanowił zapytać u źródła, skąd takie zmiany w oświadczeniu majątkowym, ale poseł nie odebrał telefonu.
Gazeta zwróciła się z prośbą o analizę do ekspertów z Instytutu Emerytalnego, a ci rozwiewają wątpliwości. Macierewicz jako szef resortu obrony i poseł miał odprowadzane bardzo wysokie składki, więc najprawdopodobniej wystąpił o ponowne przeliczenie emerytury.
– Mając na uwadze sytuację osób, które pracują i pobierają emeryturę, trzeba pamiętać o możliwości przeliczenia emerytury. W wielu przypadkach nowo ustalone świadczenie może być znacznie wyższe niż pobierana emerytura. Wynika to z faktu, że pracując na emeryturze, nadal odprowadzane są składki, które powiększają wysokość świadczenia – przekazali eksperci.
Mandaty do zapłacenia
Tydzień temu „Fakt” nagrał piracki rajd polityka po stołecznych ulicach. Wyliczono, że Macierewicz „zdobył” nawet 32 punkty karne i powinien stracić uprawnienia do kierowania pojazdami.
Za rozmowę przez telefon powinien dostać 500 zł mandatu. Za wyprzedzanie na przejściu na pieszych – 1500 zł, a za złamanie podwójnej ciągłej 200 zł. W sumie daje to do zapłaty 2200 zł, co przy emerytalnych odchodach wiceprezesa PiS nie powinno być wielkim kłopotem.
Źródło: Fakt.pl