Macierewicz coś ukrywa? Minister mówi o zaskakującym zachowaniu smoleńskiego detektywa. „Dość ciekawa historia”
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zabrał głos w sprawie prac zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. Wspomniał też o dziwnym zachowaniu Antoniego Macierewicza.
Bodnar o akcji ABW
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar udzielił obszernego wywiadu Magdalenie Rigamonti dla Onetu. W wielowątkowej rozmowie nie zabrakło tematu akcji służb i przeszukania domu Zbigniewa Ziobry. Bodnar zapewniał, że wszystko zostało przeprowadzone z poszanowaniem procedur i że ma pełne zaufanie do zespołu, który zajmuje się tą sprawą.
– W tej sytuacji wszystko odbyło się zgodnie z procedurami – mówił Bodnar. – Sprawa ma taki charakter, że wymagała tego typu uzupełnienia materiału dowodowego. Gdyby była sprawą nieistotną albo mało ważną, albo jakimś humbugiem, to przecież nie byłoby wniosków o areszt, nie byłoby przygotowywania wniosków o uchylenie immunitetów. Będzie miała kolejne etapy i ma charakter, jak to się mówi, rozwojowy – dodał minister.
Milczenie Macierewicza
Poruszono też temat katastrofy smoleńskiej. Adam Bodnar ocenił, że zespół ds. katastrofy smoleńskiej powinien definitywnie zakończyć prace, a wszystkie dowody powinny wrócić do prokuratorskich akt.
– Musimy pamiętać, że mamy w prokuraturze zespół śledczy numer jeden, który się zajmuje katastrofą smoleńską. Druga rzecz, że ten zespół kosztuje podatników bardzo dużo pieniędzy – wskazał minister sprawiedliwości. – W najbliższym czasie będziemy dążyli do tego, żeby ten zespół śledczy jednak zakończył swoje prace – dodał.
Bodnar wspomniał też o zaskakującym zachowaniu Antoniego Macierewicza. Chodzi o dowody w sprawie katastrofy, które zniknęły.
– To jest dość ciekawa historia, ponieważ prokuratura już od lat zwracała się o to, żeby te dowody zostały odzyskane – ujawnił minister. Jak dodał, ze strony byłego szefa MON nie było żadnego odzewu.
– Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej, skierował bardzo kompleksowe pismo wskazujące na to, o jakie dowody chodzi i teraz będziemy ponawiać działania i być może to już będą działania prawno-karne związane z ukrywaniem dowodów – zapowiedział minister sprawiedliwości. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy służby wejdą do domu Macierewicza.
– Byłoby nadużyciem z mojej strony sugerowanie jakichkolwiek czynności procesowych, które powinny być w takiej sytuacji w domenie i w autonomii konkretnych prokuratorów, którzy sprawę prowadzą – powiedział minister. – Mamy postępowanie, które musi zakończyć się tym, że dowody, które gdzieś zostały zabrane, wrócą na swoje miejsce, czyli do akt prokuratorskich – skwitował Adam Bodnar.
Źródło: Onet