Maciej Stuhr ma PiS w standupie. TE żarty bezbłędnie podsumowują osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy

Maciej Stuhr występuje z programem „Mam wszystko w standupie”. Aktor rozlicza w nim osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Maciej Stuhr nigdy nie krył się ze swoimi poglądami politycznymi. Aktor – mówiąc delikatnie – nie był i nie jest fanem Prawa i Sprawiedliwości, o czym od lat mówił bardzo jasno. 15 października okazało się, że podobnie myślących osób jest przeszło ponad 11 milionów. Nic więc dziwnego, że wszyscy poczuli ulgę, gdy ogłoszono wyniki wyborów.

Bezlitosne dla partii Jarosława Kaczyńskiego i jego sprzymierzeńców, a budujące dla opozycji.

– To był jeden z najpiękniejszych polskich zrywów. I w dodatku to zryw zwycięski i bezkrwawy. Oby. 15 października byłem dumny ze wszystkich Polaków. Myślę, że nie doceniamy jeszcze tego, jak duża rzecz się stała. Sondaże nie wskazywały, że opozycja może zdobyć większość. Sprawa była niezwykle trudna, a boisko było pochylone w jedną stronę mówił po wyborach Maciej Stuhr w rozmowie z serwisem Onet.

Aktor rozlicza PiS

Aktor postanowił na dobre rozliczyć ośmioletnie rządy Zjednoczonej Prawicy. Artysta wyruszył w trasę z programem „Mam wszystko w standupie”, w którym nie brakuje wątków politycznych. Oj, te żarty bardzo nie spodobają się wciąż sporej grupie fanów Jarosława Kaczyńskiego i jego ludzi. – W noc wyborczą poszło mi do kosza 78 proc. materiału. Bo nie dość, że wygrali wybory, to jeszcze przegrali – śmieje się Stuhr w swoim programie. Nawiązuje w ten sposób do cyrku, jaki zaprezentowali po wyborach m.in. Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda.

Maciej Stuhr kpi również z najważniejszych polityków ostatnich lat. – Ja to mam wrażenie, że mam ten sam numer telefonu co Zbyszek. Dzwonię, a on słyszy wszystko, co mówię – mówi aktor nawiązując do Zbigniewa Ziobry i afery związanej z podsłuchiwaniem polityków opozycji. Dostaje się też Jackowi Sasinowi, który potrafi „wszystko spie****ić”, Antoniemu Macierewiczowi, który gotował parówki, by udowodnić smoleński zamach czy Jarosławowi Kaczyńskiemu, który notorycznie jest obsypany świeżą porcją łupieżu.

– Stand up musi być wulgarny, ale k***a nie mój. Nie sprowokujecie mnie. Ja jestem Polakiem, ale Polaka nie da się tak łatwo sprowokować – żartuje ze sceny aktor punktując nasze narodowe przywary. Wybierzecie się na jego występ?

Źródło: teleshow.wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *