Luna na Eurowizji nie przyniesie wstydu? Po TYCH słowach Elżbiety Zapenowskiej można się bać. „Szkoda dziewczyny”
Pierwszy akt Eurowizji już 7 maja. To wtedy w półfinale zobaczymy Lunę. Jak wypadnie polska reprezentantka? Opinie są podzielone.
Polska się nie liczy
Już 7 maja rozpocznie się wielka muzyczna impreza Eurowizja 2024. Tak przynajmniej przekonują organizatorzy, artyści i ich sztaby zaangażowane w koncert. My co roku śledzimy występy wokalistek i wokalistów na Eurowizji: bardziej z sentymentu i ciekawości, niż z poczucia muzycznej uczty. Nie jest tajemnicą, że konkurs (w tym roku gospodarzem jest szwedzkie Malmoe) jest mocnym stężeniem popeliniarstwa, kiczu i tandety, ale zdarzają się artyści, którzy mogą się podobać.
Tym bardziej dziwi nas, że Polska od lat stara się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom Eurowizji i ścigać z innymi, co i tak kończy się mniejszą lub większą porażką. A już najgorzej, kiedy wysyłamy na konkurs jakieś patetyczne kawałki, które mają chwycić za serce. Szczerze? Już dawno powinniśmy na Eurowizję wysłać kogoś, kto całą swoją postacią i twórczością będzie antyfaworytem, kimś, kto od początku pokaże, co nam w weselnej duszy gra. Skoro i tak zawsze przegrywamy, to zażartujmy i pokażmy naszą prawdziwą twarz i wyślijmy tam Zenka albo Słowimira i przestańmy udawać, że w Polsce słucha się ambitnego popu albo jazzujących kwartetów.
Zapendowska krytycznie o Lunie
W tym roku Polskę reprezentuje Luna, o której – prawdopodobniej jak przeciętny obywatel tego kraju – usłyszeliśmy dopiero po krajowych eliminacjach. O sympatycznej skądinąd wokalistce wiemy niewiele tzw. jej konkursowa piosenka to „The tower”, jest ojciec to król keczupu (właściciel Dawtony), a ona sama walczyła w ostatnim czasie z chorym gardłem, przez co miała słabo wypadać w koncertach poprzedzających Eurowizję.
Serwis Plejada zapytał trenerki śpiewu o oczekiwania wobec występu Luny. Opinie są skrajne. – Szkoda mi tej dziewczyny, bo to nie jej wina, że została wplątana w aferę. Po prostu zdecydowali inni, którzy bardzo mocno się pomylili. Szkoda dziewczyny po prostu. Takie mam do tego podejście – stwierdziła w rozmowie z Plejadją Elżbieta Zapendowska, która już wcześniej krytykowała Lunę za warsztat twierdząc, że jej wykonania są słabe i amatorskie.
Innego zdania jest nauczycielka śpiewu Gosia Sacała. – Luna ma naprawdę ładny głos — barwowo jest świetna, co też było słychać na nagraniu z próby. Jej głos do tej piosenki fantastycznie pasuje. Jednocześnie lekko niepokojące są słyszalne trudności z utrzymaniem dynamiki w czasie ruchu scenicznego — niezamierzone ściszenie głosu może być traktowane jako błąd – zauważyła ekspertka.
A jakie są wasze odczucia?
Wyświetl ten post na Instagramie
Źródło: Plejada.pl