Łukasz Schreiber stracił szansę na prezydenturę przez rozstanie z Marianną? „Katolicki elektorat tego nie kupi”

Łukasz Schreiber rozstaje się z Marianną. Żaden moment na rodzinne dramaty nie jest dobry, a szczególnie środek kampanii wyborczej.

Wielka drama i Schreiberów

Niemal cały piątek (zakładamy się, że również weekend) stał pod znakiem polityczno-celebryckiej pary Łukasz Schreiber & Marianna. Temat rozstania polityka PiS z ośmieszającą go od wielu miesięcy żoną, której władze nad życiem przejęły media społecznościowe i chęć zaistnienia w jakiejkolwiek formie, zdominowały czołówki portali. Tak dużej dramy dawno nie było na naszym podwórku. A zaczęło się od wywiadu.

Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych, ani teraz, ani 10 lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia. A przy tym wszystkim jest mi… jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji powiedział Łukasz Schreiber w wywiadzie dla serwisu metropoliabydgoska.pl.

Później internauci oglądali – oczywiście w mediach społecznościowych – płacze i lamenty Marianny Schreiber. Wizja rozwodu, dziecko, pęknięte serce – wszystko byłoby zrozumiałe, gdyby celebrytka wypłakiwała się w rękaw przyjaciółki, a nie na Instagramie.

– Z uwagi na różne sytuacje, które są opisywane w internecie, nie wiem, czy będę w stanie walczyć z Gochą – mówiła z trudem Schreiber, nawiązując do nadchodzącej gali na Clout MMA. – Nie wiem, czy mam siłę na to. Nie wiem, czy będę w stanie to zrobić. Jeżeli mi się nie uda, to z góry przepraszam wszystkich widzów i wszystkie osoby, które na mnie postawiły, które we mnie uwierzyły. Być może nie jestem taka silna, jak mówiłam – dodała zapłakana.

Polityczny strzał w kolano

Ale rozstanie państwa Schreiber ma także wymiar polityczny. Trwa kamapnia, polityk PiS liczył na dobry wynik w wyborach na prezydenta Bydgoszczy. Wygląda na to, że szczery wywiad go załatwił, o czym w rozmowie z serwisem Wp.pl opowiedział jeden z działaczy bydgoskiej PO.

– Poszedł z kampanią bardzo ostro. Widać, że ma to wszystko przemyślane. Albo miał, do tego wywiadu. Robił konwencje, konferencje, prezentował interesujące pomysły. Przyznam, że pojawiły się u nas myśli, że będzie w stanie z nami powalczyć – stwierdził. – Ale po tym, co się stało dziś, nie widzę już takich szans. Tym wywiadem praktycznie wygrał nam wybory. To już drugie małżeństwo, które mu się sypie, a nie ma jeszcze czterdziestki. Chciał iść do katolickiego elektoratu, do seniorów. I kto go teraz stamtąd kupi? podsumował działacz PO.

Źródło: WP. PL

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *