Ksiądz zainwestował pieniądze z dotacji w bitcoiny. No i się zaczęło
Inwestować teoretycznie może każdy. I to nawet w bitcoiny. Byle za swoje zaskórniaki, a nie publicznie środki. Zasady tej nie przestrzegał niestety 59-letni ksiądz Włodzimierz G., były proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu.
Proboszcz, który zainwestował w bitcoiny
Prokuratura Rejonowa w Legnicy skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko księdzu Włodzimierzowi G.. To, jak wspomnieliśmy we wstępie, ex-proboszcz parafii w Legnickim Polu. Co przeskrobał? Zarzuca mu się przywłaszczenie i sprzeniewierzenie aż 1 mln 214 tys. zł. Pieniądze te miały zostać wydane na remont bazyliki i innego kościoła. Duchowny znalazł dla nich inne przeznaczenie.
G. wpadł na pomysł, że wspomniane monety można wcześniej niemal cudownie pomnożyć. Mimo że była to dotacja z ministerstwa kultury oraz pieniądze gminy, kupił za sporą sumę… bitcoiny. Liczył chyba, że kurs kryptowaluty mocno wzrośnie, pomagając mu zarobić na tej inwestycji solidny procent. Problem w tym, że niemal cały 2022 r. stał pod znakiem bessy, a kurs BTC odbił dopiero początkiem 2023 r.
To jednak nie wszystko. Ksiądz do tego potrafił się podzielić z innymi, bowiem za kilkanaście tysięcy złotych zorganizował parafialną wycieczkę. To, co zostało, wydał na własne potrzeby. Jak na razie nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Biskup bierze sprawy w swoje ręce
Sprawę zgłosił prokuraturze w sierpniu 2022 roku biskup legnicki Andrzej Siemieniewski. Niemal od razu G. został czasowo, do wyjaśnienia sprawy, zawieszony w obowiązkach proboszcza. Parafią zarządza dziś inny duchowny.
To jednak nadal nie wszystko. Prokuratura otrzymała bowiem też pismo pełnomocnika ks. Włodzimierza G., z którego wynika, że pewni oszuści mieli bezprawnie wykorzystać komputer proboszcza do wyprowadzenia pieniędzy z prywatnego rachunku bankowego księdza i z konta parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu. Duchowny twierdzi więc, że sam jest poszkodowany.
Warto dodać, że G. został w 2014 roku odznaczony medalem Za Zasługi dla Gminy Legnickie Pole. Ostatnie wyczyny nie przysporzą mu jednak chyba chwały. Zwłaszcza na rynku inwestycyjnym.
Źródło: tulegnica.pl