Krystyna Pawłowicz spotkała greckich piłkarzy. Nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. „Zaprosili mnie”

Krystyna Pawłowicz podzieliła się historią z pielgrzymki do Ziemi Świętej. Była posłanka PiS pochwaliła się nawet zdjęciem, które powstało w zaskakujących okolicznościach.

Pawłowicz szaleje w sieci

Krystyna Pawłowicz to znana komentatorka życia politycznego na platformie X. Była posłanka Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie sędzina Trybunału Konstytucyjnego chętnie chwyta za klawiaturę, gdy tylko dostrzeże coś niepokojącego lub zagrażającego jej wizji świata. A wrogów jest cała masa: od środowisk związanych z Donaldem Tuskiem przez jego wyborców, na osobach LGBT i wspierających WOŚP kończąc.

Jednak nie samą polityką Krystyna Pawłowicz żyje. Z jej twittera dowiedzieliśmy się przecież, że jedna z Miss Polonia ma za długie zęby, że Demi Moore właściwie może jej zazdrościć urody. Pawłowicz dzieli się też zdjęciami z wyjazdów, dzięki czemu internauci mogli zobaczyć jak była posłanka PiS dba o formę w siłowni i na basenie.

Pełnia szczęścia w Ziemi Świętej

Tym razem Krystyna Pawłowicz – przy okazji Świąt Wielkanocnych – postanowiła przypomnieć fascynującą historię jej pielgrzymki do Ziemi Świętej z 2000 r. Niestety w kolejce do Grobu Pańskiego potkała kolejkę. I co? I w tym momencie wydarzyło się coś, co sędzina TK pamięta po dziś dzień. Oczekujący w kolejce piłkarze greckiej drużyny zaprosili ją do grupy, dzięki czemu oszczędziła trochę cennego czasu.

– Wspomnienie mojej pielgrzymki do Ziemi Świętej w Roku Jubileuszowym 2000 Wejście do Grobu Pańskiego, gdzie były wtedy ogromne kolejki. Miałam szczęście, bo zaprosili mnie ze sobą, bez kolejki piłkarze drużyny Grecji /na zdj./ i cud zrobili mi też przy Grobie Jezusa zdjęcie! poinformowała swoich obserwatorów na platformie X Krystyna Pawłowicz.

Była posłanka PiS nie zawsze tak przychylnym okiem patrzy na piłkarzy. Wystarczy przypomnieć jej komentarz do formy Roberta Lewandowskiego. Szkoda, że takich błysków kapitan reprezentacji PL nie ma w czasie grania w tejże reprezentacji. Błyski zagraniczne R. Lewandowskiego mnie nie interesują. Czekam na wysiłek i błyski, gdy gra dla Polski  – napisała sędzina Trybunału Konstytucyjnego na swoim X w komentarzu do jednego z artykułów, który pojawił się w serwisie wPolityce.pl.

I co? I forma Lewandowskiego wróciła błyskawicznie. To się nazywa posłuch!

Źródło: o2.pl

 

1 Odpowiedzi na Krystyna Pawłowicz spotkała greckich piłkarzy. Nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. „Zaprosili mnie”

  1. Oleńka pisze:

    Komentatora? Wulgarny babsztyl, uzurpatorka blokująca z bezprawnie blokowanego stanowiska próby przywrócenia normalności w państwie zdewastowanym po panowaniu partii której służy do dzisiaj z oddaniem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *