Kozidrak wspomina rajd na bani i żali się na swój los. „Spotkałam się ze strasznymi komentarzami”

Beata Kozidrak była gościem Kamila Wróblewskiego w Tok.fm. Wokalistka skarżyła się na hejt, który spadł na nią po pijackim rajdzie ulicami Warszawy.

Dołączyła do „elitarnego” grona

We wrześniu 2021 r. na głowę Beaty Kozidrak – nie bez przyczyny – posypały się gromy. Wokalistka dołączyła do zacnego grona celebrytów, aktorów i piosenkarzy, którzy napili alkoholu, ale zamiast wezwać taksówkę (za drogo?) postanowili wsiąść za kierownicę. Kozidrak jechała zygzakiem na warszawskim Mokotowie, co zaniepokoiło jednego z kierowców, który wezwał policję.

– Kobiecie zostało zabrane prawo jazdy, a samochód został przekazany osobie wskazanej – mówił mediom podkomisarz Robert Koniuszy. Wynik? Dwa promile.

Niedługo później Kozidrak wydała oświadczenie, w którym przepraszała za karygodny występek i deklarowała, że jest gotowa ponieść jego konsekwencje. Ale konsekwencje jej się nie spodobały i odwołała się od pierwotnego wyroku. Ostatecznie w maju 2022 r. wokalistka usłyszała wyrok, zgodnie z którym miała zapłacić 50 tys. zł grzywny i 20 tys. zł świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Ponadto otrzymała zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 5 lat.

Kozidrak o hejcie

Alkoholowy „incydent” ciągnie się za piosenkarką, która raz na jakiś czas przy okazji wywiadów wraca do wstydliwej historii. Niedawno Beata Kozidrak gościła u Kamila Wróblewskiego w Tok.fm w audycji „Między słowami”. Na antenie powrócił temat jazdy po alkoholu i tego, co wydarzyło się później. Kozidrak przyznaje, że to, co spotkało ją w sieci było straszne.

– Ten temat zawsze we mnie będzie i to, co przeżyłam, jest we mnie. I wiele mnie to nauczyło – przyznała Beata Kozidrak. – Miałam poczucie, że jestem osobą, która tak dużo zrobiła, że nikt mnie nie złamie. Jeśli ktoś chciał, to się nie udało. Wyszłam z tego wszystkiego jeszcze silniejsza i wiem, czego chcę. Ale nie rozumiem, skąd się takie chamstwo bierze, nie tylko pod moim adresem zastanawiała się artystka.

– Spotkałam się z tak strasznymi komentarzami. Pisali: „Ty sz*ato”. Jakim prawem ktoś może mnie tak nazywać, czy ktoś mnie zna? Czy wie, ile dobrego dla innych ludzi zrobiłam? – wyznała piosenkarka. […] Wkurza mnie to, że ktoś może anonimowo tak utrudnić życie. Ale tak to działa, potem my komentujemy, że to nieprawda i dajemy dalszą pożywkę. To jest bez sensu. Ja jestem po to, żeby śpiewać, żeby tworzyć. Nie chcę w to w ogóle wchodzić. Dla mnie to jest gnój – podsumowała.

Źródło: Tok.fm

1 Odpowiedzi na Kozidrak wspomina rajd na bani i żali się na swój los. „Spotkałam się ze strasznymi komentarzami”

  1. jerzy pisze:

    Bardzo łatwo jest oczernić Może warto najpierw pomyśleć.,,”Jeśli jesteś bez winy-rzuć pierwszy kamieniem”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *