Katarzyna Lubnauer: Zjednoczona Prawica boi się przegranej

– Kaczyński, biorąc takie osoby na listy wyborcze, zdecydował, że należy przesunąć ugrupowanie w kierunku skrajnej prawicy, a nie starać się o pozyskanie umiarkowanych wyborców. To zaś kolejny dowód na to, że politycy Zjednoczonej Prawicy mają świadomość, że mogą przegrać najbliższe wybory – z Katarzyną Lubnauer, posłanką Koalicji Obywatelskiej, na temat obecnej sytuacji politycznej w kraju i nadchodzących wyborach parlamentarnych, rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Do wyborów pozostał jeszcze ponad miesiąc. Jak Pani sądzi, czy opozycja ma szansę wygrać wybory?

Katarzyna Lubnauer: Tak, ponieważ nadchodzi okres najbardziej intensywnej kampanii. Odpowiadając na Pana pytanie, jestem przekonana, że opozycja wygra wybory. Tym bardziej, że kampania zacznie nabierać tempa, a Koalicja Obywatelska niedawno przedstawiła swój program na pierwsze 100 dni rządów. Ponadto liczba kandydatów po stronie opozycji w zdecydowany sposób przewyższa liczbę kandydatów wystawionych przez Zjednoczoną Prawicę i to będzie odczuwalne w terenie.

Należy również powiedzieć, że listy koalicji rządzącej wydają się tworzone w sposób przypadkowy, w odróżnieniu do list wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Ponieważ przyszli parlamentarzyści opozycji w większości startują z tych samych okręgów, z których startowali w poprzednich wyborach, w odróżnieniu do swoich kontrkandydatów z PiS.

Na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy znaleźli się Robert Bąkiewicz i Łukasz Mejza. Jak Pani to skomentuje?

Należy powiedzieć o sprawie sądowej, w której Bąkiewicz został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej kobiety. Jeśli weźmie się pod uwagę ten fakt, to rzuca on cień na całą listę wyborczą Zjednoczonej Prawicy. Oprócz tego Bąkiewicz, który deklaruje się jako patriota, a tak naprawdę jest brunatny, zakłócał wystąpienie bohaterki Powstania Warszawskiego, co wywołało oburzenie mieszkańców.

Dlatego zaskakujące jest, że Zjednoczona Prawica zdecydowała się wystawić jako lidera listy w Warszawie sponsora Bąkiewicza, Piotra Glińskiego, który wspierał finansowo z pieniędzy podatników działalność Bąkiewicza. Sądzę, że Warszawa odrzuci kandydaturę Glińskiego.

Czy nie ma Pani wrażenia, że decyzja o umieszczeniu na listach wyborczych Roberta Bąkiewicza pokazuje, iż prezes Jarosław Kaczyński nie wytrzymuje presji i jest gotów zrobić wszystko, żeby utrzymać się u władzy?

Nie mam żadnych wątpliwości, że koalicja rządząca nie jest w stanie utrzymać pewnego kursu w swojej narracji. Jako przykład można podać Łukasza Mejzę, który został usunięty z rządu po wybuchu afery z jego udziałem, a teraz znalazł się na liście PiS.

Natomiast odpowiadając na Pana pytanie, to widać, że Zjednoczona Prawica stawia na doświadczonych parlamentarzystów i przygotowuje się do przegranej i zwycięstwa opozycji. Dlatego też Zjednoczona Prawica zmieniła ustawę o prokuraturze w ten sposób, że Prokurator Generalny przekazał wiele swoich kompetencji Prokuratorowi Krajowemu, który jest bliskim znajomym Zbigniewa Ziobry. Tego rodzaju działanie sugeruje przygotowania do przegranej przez koalicję rządzącą.

Niedawno Robert Bąkiewicz w wywiadzie w telewizji Polsat powiedział, że jeśli dostanie się do Sejmu będzie chciał się zająć prawami kobiet. Jak Pani to skomentuje?

Należy powiedzieć, że Bąkiewicz ma wyrok za naruszenie nietykalności cielesnej kobiety, pani Katarzyny Augustynek. A więc śmiało można powiedzieć, że PiS na listy bierze damskiego boksera, który zepchnął ze schodów kobietę, a teraz zapowiada, że jeśli dostanie się do Parlamentu, zamierza działać na rzecz kobiet. Trudno to komentować. Tym bardziej, że Zjednoczona Prawica i Konfederacja robią wszystko, żeby ograniczać prawa kobiet. Jako przykład można podać fakt, że przedstawiciele obu ugrupowań podpisali się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego, co skazało kobiety na cierpienie i pozbawiło je prawa wyboru.

Oprócz tego Konfederacja opowiada się za zakazem aborcji także w przypadkach, gdy ciąża pochodzi z czynu zabronionego. To zaś pokazuje, że oba ugrupowania są przeciwnikami praw reprodukcyjnych kobiet, ich prawa wyboru.

Jak Pani sadzi, czy Zjednoczonej Prawicy, takimi kandydatami jak Mejza czy Bąkiewicz, uda się przekonać społeczeństwo do ponownego zagłosowania na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego?

Kaczyński, biorąc takie osoby na listy wyborcze, zdecydował, że należy przesunąć ugrupowanie w kierunku skrajnej prawicy, a nie starać się o pozyskanie umiarkowanych wyborców. To zaś kolejny dowód na to, że politycy Zjednoczonej Prawicy mają świadomość, że mogą przegrać najbliższe wybory.

Natomiast zadaniem opozycji jest pokonanie zarówno Zjednoczonej Prawicy, jak i Konfederacji, które są takim samym zagrożeniem dla demokracji.

W 2019 roku Zjednoczona Prawica użyła oprogramowania Pegasus między innymi wobec szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej, Krzysztofa Brejzy. Jak Pani sądzi, do czego mogą posunąć się służby tym razem?

W mojej ocenie nikt nie ma wątpliwości, że inwigilacja Pegasusem powinna zostać wyjaśniona przez komisję śledczą. Tym bardziej, że system ten nie służy do walki politycznej, ale do walki z niebezpiecznymi terrorystami, a mimo to został użyty przeciwko Krzysztofowi Brejzie i Michałowi Kołodziejczakowi.

Należy powiedzieć, że w czasie, gdy Pegasus był użyty wobec senatora Brejzy, był on szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej, a więc niewykluczone, że system ten mógł być wykorzystywany przez PiS w celu pozyskiwania informacji o planach oponentów. Natomiast fakt, że wielu obywateli jest odciętych od rzetelnych informacji, a polega jedynie na mediach rządowych, nie ma tej świadomości, gdyż „media publiczne” od 8 lat prowadzą kampanię wyborczą na rzecz koalicji rządzącej, manipulując rzeczywistości.

Wspomniała Pani o aferach. Jeśli weźmie się pod uwagę rządy PO-PSL, gdzie wystarczała afera podsłuchowa czy zegarek ministra Nowaka wystarczyło to, żeby ówczesna koalicja przegrała w wyborach. Natomiast od 2015 roku trwa demontaż państwa, a mimo to nie odbija się to na poparciu Zjednoczonej Prawicy. Dlaczego?

To jest ciekawe, bo PO-PSL raczej zaszkodziła opowieść o ośmiorniczkach, niż realna afera, a PiS mimo realnych afer trwa. Może, gdy się weźmie pod uwagę olbrzymią liczbę afer obecnego obozu rządzącego to należy powiedzieć, że ilość afer Zjednoczonej Prawicy spowodowała, że społeczeństwo się do nich przyzwyczaiło, a kolejne nie robią już takiego wrażenia.

Drugim problemem jest też fakt, że znacząca część społeczeństwa jest odcięta od rzetelnych informacji, gdyż korzysta tylko z mediów rządowych. W tym kontekście, należy powiedzieć, że gdy miały miejsce wybory parlamentarne w 2015 roku to, mimo że jeszcze rządziła koalicja PO-PSL w tych samych mediach, które teraz powielają przekaz tylko jednej partii, w archiwach można znaleźć w kampanii wyborczej 2015 roku wypowiedzi liderów wszystkich komitetów, które wówczas ubiegały się o władzę. Natomiast dzisiaj najwięcej czasu antenowego poświęca się politykom Zjednoczonej Prawicy, a wystąpień liderów opozycji nie ma w ogóle..

Jak Pani sądzi, w jaki sposób dotrzeć do tej części elektoratu, która nie ma pojęcia o aferach Zjednoczonej Prawicy?

Koalicja Obywatelska prowadzi akcję bilboardową, która ma na celu uświadomienie obywateli, jakim zagrożeniem dla nich są dalsze rządy Zjednoczonej Prawicy. Natomiast politycy i kandydaci starają się dotrzeć do obywateli wszelkimi możliwymi sposobami z rzetelnymi informacjami na temat obecnych rządów. Jednocześnie deklarujemy jasno, że utrzymamy dotychczasowe programy socjalne.

Jeżeli opozycja wygra wybory to jak trudnym zadaniem będzie naprawa państwa?

Do tej pory Zjednoczona Prawica dewastowała państwo, co wpływa negatywnie na każdy aspekt życia. Koalicja Obywatelska jest świadoma wyzwań, które przed nią stoją i stanu państwa. Jako z wielu przykładów może być sytuacja w Trybunale Julii Przyłębskiej, który już nie działa, gdyż w zeszłym roku wydał 4 razy mniej orzeczeń niż w 2015 roku. Podobnie sytuacja wygląda z sądami powszechnymi, które orzekają coraz wolniej.

Oprócz tego należy też powiedzieć o sytuacji w służbie zdrowia, gdzie na wizytę do specjalisty czeka się już prawie dwa razy dłużej niż w 2015 roku. Ponadto dwukrotnie wzrosło zadłużenie placówek medycznych. Sytuacja w systemie edukacji również jest fatalna i wymaga natychmiastowych zmian, gdyż polską szkołę należy uwolnić od ideologii, gdyż jest to kluczowe dla przyszłości najmłodszych. To są priorytety, które Koalicja Obywatelska przedstawiła w czasie ostatniej konwencji ogłaszając swoje 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów.

Co, Pani zdaniem, może oznaczać dla kraju i społeczeństwa kolejna kadencja Zjednoczonej Prawicy w koalicji z Konfederacją?

Największym zagrożeniem jest próba wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, zwłaszcza że Konfederacji i PiS w tej sprawie są zgodni, pohukując na UE. Jednym z pierwszych zadań opozycji po wygranych wyorach będzie odblokowanie funduszy z KPO, których Zjednoczona Prawica nie chce, gdyż musiałaby przywrócić praworządność. W przypadku trwania tych rządów w ewentualnej koalicji z Konfederacją będzie to dramat dla Polski, a przede wszystkim dla najmłodszych, którym zależy na prawach kobiet, Unii Europejskiej i życiu w państwie na miarę XXI wieku.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Avatar photo
Michał Ruszczyk

Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiałem w miesięczniku "Nasze Czasopismo". Następnie współpracowałem z portalami informacyjnymi - Crowd Media, wiadomo.co, koduj24. Redaktor telewizji internetowej Video Kod. Założyciel i członek zarządu stowarzyszenia Kluby Liberalne. Sympatyk stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna. Były członek N. Autor audycji OKO NA ŚWIAT w Radiospacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *