Katarzyna Dowbor nie dała rady ukryć wzruszenia, łzy na antenie TVP. „Chodziło o to, żeby nie cierpiał”
Katarzyna Dowbor nie mogła powstrzymać łez podczas piątkowego wydania śniadaniówki TVP. Wspomniała o utracie bliskiego przyjaciela.
Ponownie w szeregach TVP
Katarzyna Dowbor od niedawna ponownie zasila szeregi TVP. Przez 10 ubiegłych lat stała się kultową prowadzącą polsatowy format „Nasz Nowy Dom”, który cieszył się ogromną oglądalnością wśród widzów. Na krótko po objęciu Polsatu przez Edwarda Miszczaka prezenterka straciła swoją posadę.
Bardzo szybko okazało się, że Dowbor nie będzie musiała narzekać na brak pracy. Drzwi dla prezenterki otworzyła Telewizja Polska. To właśnie tam od niedawna pojawia się regularnie w roli prowadzącej program „Pytanie na Śniadanie”.
Podczas piątkowego wydania śniadaniówki, doszło do dość emocjonalnego gestu ze strony Dowbor. Tematem jednej z rozmów podczas programu było leczenie zwierząt.
W studiu poruszono kwestie ogromnie wysokich kosztów, jakie są w stanie ponieść właściciele domowych pupilów, aby uratować lub przedłużyć ich życie. Tematem wciąż dyskusyjnym jest dywagacja na temat tego, kiedy się poddać i pozwolić na odejście ukochanego towarzysza.
Łzy na wizji
Katarzyna Dowbor jest miłośniczką zwierząt, a podczas programu postanowiła podzielić się bardzo bolesnym doświadczeniem ze swojego życia. Opowiedziała historie choroby swojego ukochanego psa. Przyznała, że walka o życie trwała tylko 3 tygodnie. Mimo, iż poddała go kosztownemu leczeniu, nie przyniosło ono większej poprawy. Stanęła wtedy przed decyzją, której uniknąć chce każdy kochający swoich zwierzęcych towarzyszy człowiek. Zdecydowała o uśpieniu psa, aby Benio już nie cierpiał.
– O mojego berneńczyka walczyłam – ciężko mi o tym mówić, bo to był taki mój najukochańszy pies – tylko 3 tygodnie, bo to był rak płuc. W pewnym momencie stwierdziłam, że jednak muszę mu pozwolić – a właściwie pomóc – odejść, bo on nie jadł, po prostu umierał z głodu, mimo że codziennie robiłam kroplówki sama już w końcu. I powiem wam, że długo się zastanawiałam, czy mam to zrobić. Odkładałam tę decyzję i doszłam do wniosku, że muszę mu po prostu ulżyć, bo bardzo cierpiał i to nie chodziło o koszty, bo koszty oczywiście były też ogromne, ale chodziło o to, żeby nie cierpiał – wyznała w „Pytaniu na Śniadanie”.
Prowadząca nie dała rady ukryć, że dyskutowany temat jest dla niej bardzo poruszający. W pewnym momencie Katarzyna Dowbor zaczęła ocierać łzy. Widząc to jej prowadzący partner, postanowił zainterweniować i przytulić koleżankę. Katarzyna zaapelowała do widzów, aby w takich sytuacjach nigdy nie zostawiali swojego zwierzaka samego.
Źródło: Pudelek