Karol Strasburger może się schować. Patryk Jaki podczas konwencji SP opowiedział TAKI kawał o Tusku
Patryk Jaki wystąpił podczas konwencji Suwerennej Polski. Postanowił chyba zostać partyjnym stand-uperem, bowiem opowiedział żart, którego głównym bohaterem był… Donald Tusk.
Patryk Jaki kpi z Tuska
Zacznijmy od tego, że partia Zbigniewa Ziobry oficjalnie zmieniła nazwę. Teraz to już nie Solidarna Polska, ale Suwerenna Polska. — Suwerenność Polski jest dziś zagrożona najbardziej od początku upadku komunizmu. Z jednej strony Rosja prowadzi napastniczą wojnę z naszym sąsiadem – powiedział Zbigniew Ziobro, tłumacząc rebranding. – Ta wojna może też bezpośrednio zagrażać nam — oby tak się nie stało — ale musimy być przygotowani. Z drugiej strony lewicowi fanatycy forsują projekt zmian Uni Europejskiej w państwo federalne, w państwo pod niemieckim przywództwem — dodał.
Głos zabrali też m.in. Michał Woś, Sebastian Kaleta, Michał Wójcik, Janusz Kowalski oraz Beata Kempa. I oczywiście gwiazda partii – Patryk Jaki. Nie obyło się bez żartów z Tuska. Najpierw jednak polityk uderzył w patetyczne tony.
– Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, obok 11 listopada, święto 3 maja było najważniejszym świętem państwowym. Konstytucja 3 Maja była niezwykle żywotnym testamentem RP, przez wieki najwspanialszego miejsca na ziemi – powiedział europoseł. – Honor był ważniejszy od pieniędzy, obrona ojczyzny ważniejsza od życia. Scharakteryzowała ich [tj. Polaków – przyp. cm] suwerenność myślenia i brak kompleksów. Polacy byli silni duchowo, a nasze państwo potrafiło wyjść z najgorszej – kontynuował, oczywiście upraszczając naszą historię do poziomu bajki dla dzieci.
Nie obyło się bez wątków dot. dawnej wielkości naszego kraju. – Jesteśmy jedynym krajem, który miał króla, któremu hołd składali władcy Prus i Rosji. Swoją drogą, tak sobie myślę, gdy Zygmunt Stary spogląda teraz z nieba na Donalda Tuska, to mówi do anioła: trzymaj mnie, bo skoczę – kpił sobie Jaki. – Mam tylko prośbę do tego anioła, żeby nie pokazywał mu Róży Graefin von Thun und Hohenstein, bo wtedy to na pewno skoczy – dodał, co chyba miało być bardzo zabawnym żartem.
Sami musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo
Potem Jaki wszedł na temat geopolityki. Jego zdaniem „bezpieczeństwo Polski nie jest w rękach UE, ale NATO i naszym własnym systemie bezpieczeństwa”. Zagroził przy tym, że UE planuje zmianę traktatów. – Polska ma stracić prawo weta i robić to, co każą Niemcy. Suwerenna Polska powstała po to, by obronić Polskę przed tym zagrożeniem. Jeśli trwająca dzisiaj procedura zmiany traktatów UE zakończy się, pozbędziemy się naszej suwerenności, a wszystkie decyzje dot. naszego państwa będą podejmowali brukselscy urzędnicy – kontynuował.
Mimo tego podkreślił, że nasz kraj musi pozostać w UE, ale walczyć we Wspólnocie o swoje interesy. – Jeżeli będziemy mieć odwagę do suwerennego myślenie, taką jak nasi przodkowie, to sam Timmermans zapuka tu i zapyta czy nie mógłby być Polakiem – podsumował.
Jak widać, wystąpienie Jakiego to dość typowy polityczny bełkot. Po pierwsze, nasza historia uczy – co nie jest odkrywcze – że ludzi są różni i obok bohaterów są też osoby sprzedajne i nie będące patriotami. Europoseł upraszcza więc naszą przeszłość i w czasie konwencji opowiadał wręcz infantylną bajkę dla dzieci. Po drugie, niemal wszystko w jego wystąpieniu znów sprowadzało się do ataku na UE i opozycję. Może warto w końcu zaproponować coś nowego?
Źródło: wprost.pl
3 Odpowiedzi na Karol Strasburger może się schować. Patryk Jaki podczas konwencji SP opowiedział TAKI kawał o Tusku
Mieliśmy królow, którym hołdy składali inni i tacy jak ci z SuwPol i PiS ją przeputali. W imię zachowania wiary i tradycji, w imię braku reform. Oni chcą, żeby wróciło to, jak było. Nie kumają, że takie same działania dają takie same efekty. Nowoczesność przez konserwatyzm…tak, to bylibyśmy danej w jaskiniach.
Jaki, jaki jest każdy widzi już od dawna. Najlepiej w ogóle o nim nie wspominać.
W tej wspaniałej Polsce, którą niejaki Jaki się zachwyca, byłby co najwyżej pachołkiem znającym jedynie nazwę swojej wioski. Gdyby Zygmunt Stary usłyszał niewiarygodnym przypadkiem jego gdakanie powiedziałby dobrotliwie: „Dajcie mu parę batów i niechaj do pługa wraca.”