Karol Nawrocki jak Magdalena Ogórek, TO porównanie nie spodoba się prezesowi. „Największa tajemnica”

screen: YouTube/Prawo i Sprawiedliwość, Wideoportal
W PiS nie brakowało chętnych i sprawdzonych ludzi, a jednak to Karol Nawrocki został kandydatem na prezydenta. Dlaczego Jarosław Kaczyński zdecydował się na manewr w stylu Leszka Millera sprzed lat?
Nic dwa razy się nie zdarza
Gdy Karol Nawrocki został oficjalnie przedstawiony jako „bezpartyjny kandydat” PiS na prezydenta, dużej części ekspertów i komentatorów politycznych opadły szczęki. Saga z wyborem kandydata Nowogrodzkiej trwała tygodniami, a jej rozstrzygnięcie to jednak ogromne zaskoczenie. Jasne, wszystko można tłumaczyć historią z Andrzejem Dudą, który jako szerzej nieznany polityk pokonał w 2015 r. Bronisława Komorowskiego i w sumie spędził w Pałacu dekadę, ale… Nic dwa razy się nie zdarza.
Tym bardziej, że w PiS ustawiała się kolejka chętnych. W medialnych spekulacjach pojawiały się m.in. nazwiska Beaty Szydło, Mateusza Morawieckiego, Przemysława Czarnka czy Mariusza Błaszczaka. Jakby nie patrzeć – wszyscy są doskonale znani zarówno przez środowisko, jak i elektorat. A jednak prezes postanowił zagrać wszystkim na nosie i ulepić Andrzeja Dudę 2.0. Efekty? Patrząc na sondaże i medialne występy Nawrockiego jest raczej średnio na jeża, bo i materiał do ulepienia wydaje się zdecydowanie bardziej oporny niż plastyczny Duda.
Istnieje więc obawa, że zamiast powtórki z Andrzeja Dudy, możemy mieć powtórkę z… Magdaleny Ogórek. Może nie wszyscy o tym pamiętają, ale przecież pani Magdalena wypłynęła na szerokie wody za sprawą Leszka Millera, który w 2015 r. wpadł na absurdalny pomysł zrobił z niej kandydatkę SLD na prezydentkę. Momentami wyglądało to kuriozalnie, bo Ogórek występowała zazwyczaj pod opieką byłego premiera, a ten nawet odpowiadał za nią na trudniejsze pytania.
Wybrał go, bo to „swój chłop”?
Jak ma się ta historia do Nawrockiego? Opowiedział o tym prof. Rafał Chwedoruk w rozmowie z serwisem Onet.
— Od czasu startu Magdaleny Ogórek w wyborach prezydenckich jako kandydatki SLD, wystawienie Nawrockiego jest chyba największą tajemnicą polskiej polityki — powiedział ekspert. — W wymiarze strategicznym trudno wyjaśnić, dlaczego poważna, duża partia, jaką jest PiS, mająca doświadczenia w wygrywaniu, wystawiła osobę z tak kontrowersyjnym życiorysem i o niskiej rozpoznawalności — dodał prof. Chwedoruk.
Ekspert postawił jednak pewną tezę. Może tu chodzić o zwrócenie się do wyborców Konfederacji, których wysportowany Nawrocki w dresie miałby przyciągnąć na swoją stronę. – Może więc ten dres kandydata Nawrockiego to jest poszukiwanie specyficznej, estetycznej płaszczyzny, pokazanie wyborcom 20 i 30-letnim, którym blisko do Konfederacji, że i Nawrocki to jest „swój człowiek” — wyjaśnił prof. Chwedoruk.
Dres to jednak może być za mało, wszak Sławomir Mentzen jako „swój człowiek” zamiast biegania po parkach woli kufel złocistego napoju…
Źródło: Onet