Kamila Gasiuk-Pihowicz nie będzie już posłanką? Wszystko przez TO zachowanie w Sejmie
Błyskotliwa kariera polityczna Kamili Gasiuk-Pihowicz została najprawdopodobniej zaprzepaszczona przez głosowanie wbrew klubowym ustaleniom.
Wczoraj odbyło się głosowanie nad ustawą o Sądzie Najwyższym, która ma pozwolić Polsce na strumień unijnych pieniędzy z KPO. Rząd kokosił się z tą sprawą prawie dwa lata i wczoraj przez Sejm przeszedł projekt ustawy. Na opozycji wybuchła mała awantura o wcześniejsze ustalenia. Wszyscy mieli się wstrzymać od głosu, ale wbrew ustaleniom, Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Henryka Krzywonos-Strycharska z Koalicji Obywatelskiej zagłosowały przeciwko ustawie.
Będą konsekwencje
Onet.pl zapytał Borysa Budkę o zachowanie dwóch posłanek. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej nie ukrywa, że zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje. Słowa Borysa Budki brzmią bardzo groźnie, bowiem w grę wchodzą miejsca na listach wyborczych.
Z pewnością będą konsekwencje polityczne wobec tych dwóch posłanek, ale na pewno nie będzie to omawiane przez media. Jesteśmy partią polityczną, mamy odpowiednie organy… Jednak z pewnością takie zachowanie będzie uwzględnione przy konstruowaniu list wyborczych – powiedział Onetowi.
Jak podkreśla Borys Budka, postępowanie posłanek nie było z nikim uzgodnione. – Klub miał rekomendację wstrzymać się od głosu. Ja wiem, że bardzo wiele osób miało bardzo duży dylemat przy tej ustawie, jednak zrozumieli, że porozumienie, pieniądze dla Polski z KPO i jedność na opozycji wymaga wspólnych działań. Natomiast nielojalność będzie miała swoje konsekwencje – mówi.
Koniec kariery politycznej?
Oczywiście, że głosowanie wywołało sporo emocji po stronie opozycyjnej, a internauci nie kryli oburzenia po wstrzymaniu się części opozycji od głosu. Czy „wycięcie” lub zdegradowanie posłanki Gasiuk-Pihowicz to odpowiednia sankcja?
Donald Tusk w sierpniu ubiegłego roku zapowiedział, że na listach PO nie znajdą miejsca posłanki i posłowie, którzy są przeciwnikami zalegalizowania aborcji. Czemu? Ponieważ Platforma przez lata borykała się z problemem jedności klubowej w takich kwestiach przez co była bezlitośnie rozgrywana przez PiS. Teraz w sprawach światopoglądowych partia ma być jak jedna pięść, więc zapowiedź konsekwencji wobec Kamili Gasiuk-Pihowicz jest zrozumiała, bo gra się zespołowo.
Na postępowanie posłanki nakładają się również słowa Donalda Tuska – „Kto nie głosuje, ten nie kandyduje”. Sytuacja miała miejsce po kolejnej absencji posłanek i posłów podczas sejmowych głosowań. Chodziło wtedy o grudniowe głosowane nad „lex Czarnek 2.0”.
Jeżeli posłanka Gasiuk-Pihowicz zagłosowała wbrew rekomendacji szefa klubu parlamentarnego, to można to podciągnąć pod twierdzenie Donalda Tuska. Posłanka oddała głos, ale ten głos nie zasilił puli głosów klubu Koalicji Obywatelskiej.
Można prowadzić rozważania, czy głosowanie wbrew klubowym ustaleniom jest brakiem oddania głosu. W mojej ocenie tak właśnie jest. Jeśli Donald Tusk jest konsekwentny i nie rzuca słów na wiatr, to sytuacja posłanki jest zła, żeby nie powiedzieć tragiczna.
Źródło: Onet.pl