Kaczyński zaczął opowiadać o przyspieszonych wyborach. W PiS przecierają oczy ze zdumienia

Jarosław Kaczyński zaczął opowiadać o przyspieszonych wyborach. W partii przecierają oczy ze zdumienia i nie rozumieją o co mu chodzi.

Jarosław Kaczyński już w środę pod Prokuraturą Krajową zaczął podpuszczać prezydenta Andrzeja Dudę do jakiejś formy zamachu stanu. – Naszą nadzieją jest pan prezydent. Uważamy, że powinien zwołać Radę Gabinetową i Radę Bezpieczeństwa Narodowego, a być może podjąć także i inne działania, które będą zmierzały do tego, żeby w Polsce przywrócić funkcjonowanie konstytucji i prawa – mówił. Pisaliśmy o tym tutaj.

W czwartek prezes po wyjściu z sali obrad stwierdził, że Polska potrzebuje nowych wyborów. – Tego nie da się inaczej rozwiązać. Mamy sytuację nadzwyczajną, bo konstytucja przestała praktycznie obowiązywać, w związku z tym można stosować różne metody – analizował.

Jarosław Kaczyński powiedział, że powinien być „jakiś okres przejściowy” przed nowymi wyborami. Można się domyślać, że prezesowi chodzi o niepodpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę budżetu lub PiS będzie próbowało składać wniosek o samorozwiązanie Sejmu.

Prezes ucieka do przodu

Onet.pl zapytał polityków PiS o prezesowski wywód o przyspieszonych wyborach. – Jakie wybory?

– pytają zdezorientowani. Wszystkie sondaże pokazują, że Prawo i Sprawiedliwość traci poparcie. To zapewne spóźniony efekt przegranych wyborów, bo ustępujący rząd jeszcze przez kilka tygodni mamił swoich wyborców wygraniem wotum zaufania dla Mateusza Morawieckiego.

Do tego badania pokazują, że Polacy są zmęczeni kłótniami i agresywną kampanią wyborczą i szukają spokoju, a PiS jest cały czas na wysokich obrotach.

Jak pisze portal, wyborów nie chcą szeregowi posłowie PiS, którzy właśnie zaczęli spłacać kredyty wzięte na kampanię wyborczą. Przy dzisiejszym układzie sondażowym i ewentualnych wyborach mogą z nimi zostać na lodzie. Większość puka się w czoło i nie rozumie intencji Jarosława Kaczyńskiego, więc dlaczego prezes to robi?

Najprawdopodobniej szuka ucieczki do przodu, żeby przykryć serię porażek. Batalię o media publiczne przegrali, zaraz zostaną wyprowadzeni z Prokuratury Krajowej, Kamińskim i Wąsikiem tylko straszą i nic konkretnego nie organizują. Partia jest w zakopana po same uszy w temacie byłych posłów, a na horyzoncie są już wybory samorządowe i trzeba się w końcu do nich zacząć przygotowywać.

Źródło: Onet.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *