Kaczyński usłyszał pytanie i… TA odpowiedź obnaża, jaki chaos panuje w PiS. „Tylko tyle mogę…”
Trwa zamieszanie w sprawie Lex Tusk. Wygląda na to, że forsowana przez PiS komisja nie powstanie w tej kadencji Sejmu. Pewności, jaka będzie przyszłość kontrowersyjnej ustawy, nie ma nawet Jarosław Kaczyński.
Co dalej z Lex Tusk?
Lex Tusk, czyli oficjalnie ustawa o powołaniu „komisji ds. badania rosyjskich wpływów”, miała być narzędziem PiS do walki z Donaldem Tuskiem. Komisja w praktyce byłaby sądem kapturowym z szerokimi uprawnieniami, który mógłby pozbawić daną osobę prawa do pełnienia funkcji publicznych, związanych z zarządzaniem środkami publicznymi, na nawet 10 lat. Andrzej Duda błyskawicznie podpisał ten bubel konstytucyjny, a potem – być może przestraszony reakcją zagranicy – złożył w Sejmie nowelizację ustawy. Została ona podpisana 31 lipca.
Ale komisji jak nie było, tak nie ma. Pierwotnie miała przedstawić swój raport 17 września, co oczywiście byłoby wyborczą gierką. Komisji wciąż jednak nie powołano, więc oczywiste jest, że w planowanym terminie żaden raport nie powstanie.
Kilka dni temu poseł PiS Marek Ast przyznał, że „w obecnej kadencji Sejmu nie uda się powołać komisji ds. badania rosyjskich wpływów”. To oznacza, że PiS po cichu wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu. Ast wskazał, że to przygotowana przez prezydenta nowelizacja opóźniła powołanie komisji.
– Wiemy, że komisja i tak miała rozpocząć działalność w obecnej kadencji Sejmu, a kontynuować w kolejnej, więc pozostanie to pewnie zadaniem dla Sejmu kolejnej kadencji, aby wykonać tę ustawę i powołać komisję – mówił Ast w rozmowie z PAP. Z kolei później Adam Bielan stwierdził, że poseł PiS „troszeczkę się pospieszył” z tą wypowiedzią.
– Myślę, że w najbliższych dniach pani marszałek Witek będzie informować o szczegółach, ale nie ma decyzji o wycofaniu się z tej komisji – stwierdził na antenie Polsat News polityk.
Nawet Kaczyński nie wie?
Widać więc, że w Zjednoczonej Prawicy panuje chaos. Nic dziwnego, że pytanie o powołanie komisji dostał sam Jarosław Kaczyński. Kto ma wiedzieć, jaka będzie przyszłość sztandarowego pomysłu PiS, jak nie prezes? Problem w tym, że Kaczyński najwyraźniej sam nie wie, co dalej z Lex Tusk.
– Sądzę, że będzie. Tyle mogę pani w tej chwili powiedzieć – powiedział Kaczyński, zapytany o sprawę podczas niedzielnych dożynek w Paradyżu. Najśmieszniejszy scenariusz byłby taki, gdyby PiS przegrało wybory i nowa władza postawiła powołać komisję, a ta zbadałaby wątki, które byłby niewygodne dla Zjednoczonej Prawicy.
Źródło: WP