Kaczyński strzelił sobie w stopę. TO może być dla PiS wyborczy samobój
Jednym z kamieni milowych jest ustawa wiatrakowa. PiS uchwalił ją w 2016 roku i teraz musi ją zmienić. W PiS tli się kolejny konflikt.
Przeprowadzenie przez parlament ustawy o Sądzie Najwyższym nie zamyka kwestii warunków, jakie Prawo i Sprawiedliwość musi spełnić, żeby złożyć wniosek o wypłatę unijnych środków z KPO. Ustawa wiatrakowa to kolejny kamień milowy, który musi zostać wypełniony, żeby Komisja Europejska uruchomiła pieniądze dla Polski.
Ustawa została uchwalona przez PiS w 2016 roku i wprowadziła wiatrakowe restrykcje. Wiatraki można było stawiać w odległości minimum 500 metrów od zabudowań, ale rząd Beaty Szydło wprowadził tzw. zasadę 10H. Wiatrakowa reguła oznacza, że turbinę można postawić w odległości, która jest 10-krotnością wysokości wiatraka. Przy takiej regulacji odległość od zabudowań przekracza nawet 2 km, co de facto zamyka sprawę stawiania w Polsce farm wiatrowych. Fundamentalnym argumentem PiS-u był hałas jaki emitują wiatraki.
PiS spełnił swoją obietnicę wyborczą, ale teraz będzie się z niej wycofywał. Wprowadzenie zmian w ustawie budzi potężne kontrowersje w obozie władzy.
To wygląda na samobój
Wirtualna Polska zapytała w obozie władzy o nastroje przed procedowaniem ustawy w Sejmie. Wiadomo od dawna, że przeciwna będzie Solidarna Polska, ale w samym PiS-ie zmiany w ustawie budzą kontrowersje. Między zdaniami można wyczytać, że nie na to umawiali się ze swoimi wyborcami posłowie i to zapewne budzi ich strach.
Ustawa wiatrakowa jest w PiS totalnie krytykowana. Nasi wyborcy nie godzą się na to. To wygląda na samobój. To będzie kolejny problem dla naszej partii, a Komisja Europejska może stwarzać kolejne – mówi portalowi posłanka PiS Teresa Hałas. Jak pisze WP.pl, takich głosów w PiS jest znacznie więcej, ale nie wszyscy chcą się wypowiadać pod nazwiskiem.
Kancelaria Prezydenta także nie pała entuzjazmem wobec nowej wersji ustawy wiatrakowej. – Jeśli ta ustawa zostanie zmieniona, to wzbudzi ogromne emocje na terenach wiejskich – mówi prezydencki minister Paweł Sałek, który zajmuje się sprawami związanymi z ochroną środowiska.
Co na to opozycja? Liberalizacja prawa wiatrakowego przypadła do gustu formacjom opozycyjnym. I ciężko się temu dziwić, jeśli wszyscy idą do wyborów z hasłami o rozbudowie alternatywnych źródeł energii.
Źródło: Wirtualna Polska