Już nie choroba! Ziobro ma nową wymówkę, to DLATEGO nie przyjdzie na przesłuchanie. „Dowcipnisie”
Zbigniew Ziobro otrzymał wezwanie do stawienia się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Polityk nie ma zamiaru przychodzić na przesłuchanie. Ale tym razem nie wymawia się chorobą, ma inne wytłumaczenie.
Ziobro unika komisji
Zbigniew Ziobro wciąż bawi się w chowanego z komisją śledczą ds. Pegasusa. Opinia biegłego wskazuje, że nie ma medycznych przeciwskazań, by go przesłuchać, ale polityk nie przyszedł na zeznawać 14 października. Kolejne przesłuchanie zaplanowano na 4 listopada. Ale już wiadomo, że Ziobro się na nim nie pojawi.
Co ciekawe, tym razem Ziobro nie będzie wymawiał się chorobą.
To już nie przejdzie. Tym razem polityk przygotował inną wymówkę. Chodzi o wyrok upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego.
– Ta kartka byłaby nawet zabawna, a jej autorzy niezłymi dowcipnisiami, gdyby nie to, że zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego posłowie tej „niby komisji” popełnili właśnie przestępstwo m. in. z art. 231 Kodeksu karnego – napisał Ziobro we wpisie na platformie X, w którym pokazał zdjęcie wezwania na komisję. „Tą kartką” nazwał dokument, a „dowcipnisiami” – komisję.
– 10 września TK stwierdził, że zakres działania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z Konstytucją i usunął ją z porządku prawnego. Posłowie podszywający się pod nieistniejącą komisję poniosą za to odpowiedzialność karną – to kwestia czasu. Wyślę każdemu z nich kopię wyroku TK, żeby potem nie mogli bronić się przed sądem, że nie wiedzieli – dodał były minister sprawiedliwości.
Na buńczuczny wpis Ziobry błyskawicznie zareagował Tomasz Trela, jeden z członków komisji.
– Ale z pana fujara i miękiszon w jednym – napisał poseł Lewicy. Nawiązał tym samym do słów samego Ziobry. Przypomnijmy, że były minister sam domagał się w Sejmie, by nowa władza „nie okazała się fujarami” i pociągnęła go do odpowiedzialności. Życzenia się spełniły, sejmowa komisja chce go przesłuchać, a ten bawi się w chowanego.
Ale z pana fujara i miękiszon w jednym.
— Tomasz Trela (@poselTTrela) October 31, 2024
Doprowadzą go siłą?
I co teraz? Przedstawiciele komisji zapowiadali, że jeżeli Ziobro zignoruje kolejny wskazany termin, to niezbędne będzie doprowadzenie go siłą.
— Konsekwencją dalszego niestawiennictwa będzie procedura uchylenia immunitetu w zakresie doprowadzenia na przesłuchanie. To będzie bardzo przykry obrazek, którego pan Ziobro powinien uniknąć – mówił Witold Zembaczyński, jeden z członków komisji. Kto wie, czy nie jest to cel Ziobry i PiS. Trudno oprzeć się wrażeniu, że prawicowe towarzystwo z zadowoleniem przyjęłoby obrazki, jak chory polityk doprowadzany jest na przesłuchanie. Dla PiS to byłoby „polityczne złoto”. Wyobraźcie sobie tylko te paski w TV Republika o reżimie Tuska, który nie ma litości dla chorych i cierpiących! Nowogrodzka grałaby tym tematem aż do wyborów prezydenckich.
– Nikt tego oficjalnie nie powie, bo kibicujemy Zbyszkowi w chorobie, ale obrazek, jak policja wprowadza chorego człowieka do sali, byłby prawdziwym ciosem w rząd Tuska – przyznał w rozmowie z Onetem jeden z polityków PiS.
7 Odpowiedzi na Już nie choroba! Ziobro ma nową wymówkę, to DLATEGO nie przyjdzie na przesłuchanie. „Dowcipnisie”
Za szmaty dziada i niech odpowie za swoje i całej seksty przekręty.
Nosił wilk razy kilka. Pana Ziobro przed komisję powinna doprowadzić policja. Na tk Przyłęskiej też się znajdzie paragraf.
Dziwię się że jeszcze tego bandyty nie doprowadzono siłą. Konstytucją podcierał sobie tyłek, prawo miał za nic, ścigał i więził niewinnych. Pora teraz za wszystko odpowiedzieć.
Na złodzieju czapka górę.Wymydla chorobę,bo boi się więzienia.Powinien siedzieć.Jak kradł to wszystko było dobrze,a teraz brak odwagi i ambicji.Cham chamem na wieki wieków Amen
Oczywiście PiS zrobiłby z tego polityczna szopkę, twierdzac, że szykanuje się niewinnego bezprawnie. Ale nawet jego wyborcy wiedzieliby, że to ściema. Jak kiedyś kolejne (pogorszenia zdrowia) po każdym odkrytym przekręcie w MŚ.
Zero to psycho- i socjopata
Przed taką komisją i pseudo rządem też bym nie stanął