Joe Biden musi się tłumaczyć. Amerykańskie służby znalazły TO w garażu prezydenta
Joe Biden musi się zmierzyć z kryzysem wizerunkowym po odnalezieniu w jego garażu niejawnych dokumentów. Do sprawy włączyła się prokuratura.
Jeśli w Polsce chciał ktoś zobaczyć, jak działają niezależne instytucje w stosunku do polityka sprawującego najwyższy urząd w państwie, to nie znajdzie lepszej okazji. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden będzie poddany drobiazgowemu śledztwo po znalezieniu niejawnych dokumentów.
Niejawne dokumenty
W biurze Joe Bidena w Waszyngtonie znaleziono niejawne dokumenty, które dotyczyły m.in. Ukrainy, Iranu i Wielkiej Brytanii. Były to dokumenty z lat 2013-2016, gdy Biden piastował funkcję wiceprezydenta. O ich odnalezieniu poinformował prawnik Białego Domu Richard Sauber. Według jego relacji miało to miejsce 2 listopada.
Amerykański przywódca powiedział, że był zaskoczony znaleziskiem i oświadczył, że w pełni współpracuje w prowadzonym dochodzeniu. W czwartek odnaleziono kolejną partię dokumentów w garażu domu Joe Bidena w Wilmington.
Moi prawnicy przeszukali inne miejsca, gdzie przechowywane były dokumenty z czasu, kiedy byłem wiceprezydentem i skończyli to przeszukanie minionej nocy. Odkryli niewielką liczbę dokumentów z klauzulą niejawności w przestrzeni magazynowej i szafie na akta w mojej osobistej bibliotece – powiedział Joe Biden na konferencji w Białym Domu.
Niezależny prokurator
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, prokurator generalny Merrick Garland , powołał specjalnego niezależnego prokuratora, którego zadaniem będzie przeprowadzenie śledztwa w sprawie odnalezionych niejawnych dokumentów. Prokurator Robert Hur ma ustalić, czy doszło do złamania prawa przez Joe Bidena.
Wstępne śledztwo prowadził prokurator John Lausch i to on złożył wniosek o powołanie niezależnego prokuratora. – Opierając się na śledztwie pana Lauscha, doszedłem do wniosku, że w interesie publicznym jest powołanie specjalnego prokuratora – powiedział Garland.
Prawnik Białego Domu Richard Sauber w wydanym oświadczeniu podkreślił, że Joe Biden będzie ściśle współpracował z prokuratorem Robertem Hurem. Wyraził przy tym pewność, że śledztwo wykaże, że „dokumenty zostały nieumyślnie umieszczone w niewłaściwym miejscu”, a „prezydent Joe Biden szybko zareagował i przyznał się do błędu”.
Źródło: Pap.pl, Wirtualna Polska