Jerzy Stuhr wywołał burzę, wszystko przez TE słowa o jeździe po alkoholu. „We Włoszech można”
Jerzy Stuhr był gościem programu „Rozmowy NieWygodne” w TVP. Pointa aktora na koniec rozmowy z Mariuszem Szczygłem rozpaliła internet.
Jerzy Stuhr w 2022 r. spowodował kolizję drogową. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jechał pod wpływem alkoholu – miał 0,7 promila. Sprawa szybko zrobiła się medialna, na głowę aktora posypały się – i słusznie – gromy, a sam zainteresowany nie pomagał sobie kolejnymi wypowiedziami. I tak w jednej z rozmów z serwisem Plejada powiedział jednak, że „nie czuje się winny”, bo „przecież nic nie zrobił”. Z kolei w czasie rozmowy z Gazetą.pl stwierdził, że wypadek „okazał się kompletną błahostką”.
„Szanowni Państwo! W związku z opublikowaniem wywiadu z moim udziałem chciałem sprostować moją wypowiedź. Mówiąc o tym, że „wewnętrznie jestem kompletnie czysty”, miałem na myśli fakt, że wewnętrznie udało mi się pogodzić z tą sytuacją i błędem, który popełniłem w październiku 2022 r. W dalszym ciągu uważam, że to była najgorsza decyzja w moim życiu o prowadzeniu samochodu.
Wziąłem na siebie za to odpowiedzialność. Serdecznie przepraszam za nieprecyzyjną wypowiedź. Z poważaniem Jerzy Stuhr” – prostował później swoje słowa, ale niesmak pozostał.
We Włoszech można, ale to nie Włochy
W marcu 2023 r. sąd w wyroku nakazowym uznał Jerzego Stuhra winnym spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, będąc w stanie po użyciu alkoholu, i ukarał go grzywną w wysokości 3 tys. zł. Od wyroku sprzeciw wniosła prokuratura, podnosząc zarzut rażącej niewspółmierności kary grzywny orzeczonej wobec obwinionego i domagając się rozpoznania sprawy na zasadach ogólnych.
Następnie w grudniu Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy po rozpoznaniu sprawy na zasadach ogólnych orzekł wobec aktora karę 4 tys. grzywny za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, będąc w stanie po użyciu alkoholu. Przypomnijmy – Stuhr już wcześniej otrzymał zakaz prowadzenia samochodu przez trzy lata oraz nakaz wpłaty 6 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Teraz sprawa głośnej kolizji powróciła za sprawą programu „Rozmowy NieWygodne” emitowanego w TVP Info. Stuhr był gościem Mariusza Szczygła. Na koniec programu dziennikarz poprosił swojego gościa, żeby powtórzył za nim, że nie wolno prowadzić samochodu po alkoholu. Stuhr powtórzył, ale dodał, że to „dziwne, bo we Włoszech można”. W sieci rozpętała się burza, a głos w sprawie zabrał też ekspert.
– Wydaje mi się, że Stuhr niepotrzebnie wdaje się w takie komentarze – powiedział Paweł Januszkiewicz z Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber. – To nie jest temat do rozważań w telewizyjnym talk show. Na pewno nie teraz. Porównanie do Włoch jest szczególnie nietrafione. W Polsce wystarczy przejść się po ulicy, żeby zobaczyć mnóstwo butelek po wódce, setek i dwusetek. We Włoszech ich nie ma – zauważył.
Januszkiewicz dodał, że nie oznacza to, że „we Włoszech butelki wyrzuca się do kosza, a w Polsce na trawnik”. – Chodzi o to, że we Włoszech nie ma problemu z alkoholem, a w Polsce jest. I to poważny. Pijemy dużo i często. Nie potrafimy się kontrolować – podsumował.
Źródło: Wp.pl