Jaworowicz wyleci z TVP? Na Woronicza aż huczy od plotek
Elżbieta Jaworowicz na emeryturę się nie wybiera. Ale w TVP nie ma już Jacka Kurskiego, który wręcz uwielbiał prowadzącą „Sprawę dla reportera”.
Co się stało z tym programem?
„Sprawa dla reportera” jest stałym punktem ramówki telewizji publicznej – aż trudno w to uwierzyć – od 1984 r. Elżbieta Jaworowicz od samego początku jest twarzą programu, który z całą pewnością pomógł wielu osobom, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie. Jednak ostatnimi czasy czwartkowe wieczory z dziennikarką i jej gośćmi dają momentami efekty piorunujące jak wypicie litra mleka i zagryzienie go kilkoma ogórkami kwaszonymi. Zaczyna się od dziwnego wiercenia w brzuchu, potem występują poty, a kończy się sami wiecie jak.
Ok, czasami poruszane sprawy są warte uwagi i pokazują bezduszność prawa. Ale często mamy nieodparte wrażenie, że autorzy programu kręcą bekę z ludzkich nieszczęść. Jak inaczej interpretować finałowe występy gwiazd disco polo czy prawiczno-moralne rady takich autorytetów jak – z całym szacunkiem – Krzysztof Zanussi lub Michał Wiśniewski.
Kurski był jej fanem
Co ciekawa, sama Elżbieta Jaworowicz też nie uniknęła skandalu. 26 lipca 2017 roku dziennikarka awanturowała się z Leszkiem Bublem (sam o sobie mówi „naczelny antysemita RP) w korytarzu budynku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Mężczyzna i stały bywalec „Sprawy dla reportera” pozwał gwiazdę TVP za „przeinaczanie i fałszowanie faktów”. Wspomniana awantura zakończyła się przepychanką. Bubel został kopnięty przez Jaworowicz, co sprawiło, że wytoczył jej proces za pobicie. I musiała zapłacić za ten wybryk 18 tys. złotych.
„Byłem w ponad 20 programach świadkiem, jak te programy powstają i jak są później krojone, pocięte i co jest pokazywane widzowi, naiwnemu i urobionemu przez taką jej postawę kobiety, która rzeczywiście pochyla się nad ludzkim nieszczęściem. To nieprawda, proszę państwa. To jest chamka i bardzo prosta kobieta” – opowiadał Bubel.
Dziennikarka ani myśli o emeryturze, ale nie jest tajemnicą, że jej pozycja nie jest już tak mocna, jak choćby za panowania poprzedniego prezesa TVP. „Ostatnio na Woronicza coraz głośniej mówi się o tym, że jej pozycja w stacji nie jest już tak mocna. Prezes Jacek Kurski był wielkim fanem dziennikarki, czego ponoć nie można powiedzieć o obecnym. Czy te ostatnie problemy i afery z udziałem Jaworowicz, w tym wyrok sądu, przyczynią się do tego, że przyjdzie jej pożegnać się z TVP? Sama na pewno takiej decyzji nie podejmie” – ocenia portal Pomponik.
Czy Mateusz Matyszkowicz będzie miał na tyle odwagi, żeby pożegnać legendę?
Źródło: Pomponik