Jakimowicz tylko się pogrąża. Jego teoria spiskowa na temat chmur przeraża. „Czy Jarek jest aż tak głupi?”
Jarosław Jakimowicz tym razem nikogo nie obraził. Zaskoczenie, prawda? Przedstawił za to w sieci teorię spiskową o chemtrailsach, które ponoć zmodyfikowały chmury nad Warszawą. Potem już tylko się pogrążał.
Jarosław Jakimowicz pisze o chemtrailsach
Jarosław Jakimowicz nie pracuje już w TVP, ale robi wiele, by media nadal się nim interesowały. Tym razem przeszedł jednak samego siebie. Okazało się, że jest fanem teorii spiskowych. Chodziło o chemtrailsy.
Dla niewtajemniczonych i tych, którzy nie dotarli jeszcze do tych części sieci, w których żyją reptilianie, a ziemia jest płaska, dodajmy, że chodzi o tzw. smugi chemiczne. Są na świecie ludzie, którzy uważają, że smuga kondensacyjna powstająca za lecącym samolotem jest wytworem mającym utajony cel.
Chodzi o dystrybucje na wielkich obszarach dużych ilości szkodliwych dla ludzi substancji. Chodzi więc o masowe trucie społeczeństwa.
Jakimowicz wskazał teraz na chmury nad stolicą Polski.
„PRZYPADEK? Oczywiście ktoś powie, ale się odkleił, teorie spiskowe, ale…? Mieszkasz w Warszawie? Spójrz teraz w niebo? To są normalne chmury? To jest jak jakaś gęsta czapa nałożona nami. To, co było rano, to jakaś mgła, chmura, w której jechałem i lał w niej deszcz. Może u nas teraz też będą powodzie, jak w wielu miejscach w Europie? W wielu miejscach w Europie, tych na pd pożary, jak mało kiedy. Teneryfie 1/3 lasów spalonych . Ma świecie podejrzanie palą się miasta na Hawajach. A może te zagadnienia: chemitrails czy haarp mają coś z tym wspólnego” (pisownia oryginalna – przyp. red.) – napisał w social mediach były prezenter TVP.
Internauci nie czują się przekonani
Problem w tym, że tym razem jego fani nie zostali przez niego przekonani. „To fejkowe konto, czy Jarek jest aż tak głupi?” – zapytał ktoś w komentarzu.
Jak wskazują media, aktor zaczął w odpowiedzi usuwać te komentarze, które niezbyt przypadły mu do gustu. Z dziewięciu wpisów pod postem w pewnym momencie zostały trzy. W chwili pisania tych słów nie ma ich wcale.
Źródło: Radio Zet