Horror w Australii, Iga Świątek bez finału! Polka miała piłkę meczową, a potem stało się TO

Iga Świątek nie zagra w finale wielkoszlemowego Australian Open. Po dramatycznym meczu Polka przegrała z Amerykanką Madison Keys. Świątek na pewno będzie chciała zapomnieć o fatalnym drugim secie.

Iga Światek pokazała w Australii znakomitą formę. Przeszła jak burza kolejne rundy wielkoszlemowego Australian Open, ale przyszedł półfinał z Amerykanką Madison Keys. I już tak łatwo nie było. Ten mecz wyglądał tak, jakby jego przebieg powstał w umyśle hollywoodzkiego scenarzysty.

W pierwszym secie mecz był bardzo zacięty, zaczęło się nietypowo: od czterech przełamań i remisu 2:2. Potem Polka odskoczyła, wyszła na prowadzenie 4:2. Wydawało się, że ten set jest już pod kontrolą, ale Keys doprowadziła do remisu, ale Świątek zdobyła przewagę dzięki swojemu serwisowi. W następnym gemie przełamała rywalkę i wygrała zaciętego seta 7:5.

Drugi set potoczył się błyskawicznie. Znów rozpoczął się od przełamania – Świątek straciła swoje podanie. Następnie Keys poprawiła wynik przy swoim serwie i zrobiło się 2:0. A chwilę później już 3:0, po kolejnym przełamaniu. Drugi set wymknął się Idze Świątek, po chwili zrobiło się już 5:0. Polka wygrała kolejnego gema, ale nie zwiastowało to przełomu. Keys wygrała kolejnego gema i cały set 6:1.

W trzecim secie oglądaliśmy już niezwykle wyrównaną walkę. Kolejne gemy były bardzo zacięte, tenisistki wygrywały na zmianę. 1:1, 2:2, 3:3… Przy stanie 4:3 dla Keys wydawało się, że Amerykanka przełamie Polkę i zgarnie kolejnego gema, który da jej otwartą drogę do wygranej, ale Świątek się wybroniła. Znów był remis. W kolejnym gemie wydarzyło się coś niewytłumaczalnego: Polka prowadziła już 40:0, ale dała rywalce wyrównać… I wygrać gema. Później zrobiło się 5:5, a potem Świątek pokazała kapitalny tenis, przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie. To Polka nagle stanęła przed szansą wygrania meczu. Po dwóch godzinach i dwudziestu minutach miała pierwszą piłkę meczową przy stanie 40:30… Ale nie mogło być za łatwo. Keys się obroniła i o wygranej miał decydować tie-break.

Świątek od początku zbudowała sobie małą przewagę, ale nie mogła odskoczyć na więcej, niż dwa punkty. Przy stanie 7:5 Keys wygrała dwie piłki i odrobiła straty. Po chwili wyszła na prowadzenie 9:8 i miała piłkę meczową. Amerykanka nie zmarnowała szansy. Wygrała 5:7, 6:1, 6:6 (10:8).

W sobotnim finale Keys zagra z Aryną Sabalneką. Białorusinka, liderka światowego rankingu i wielka faworytka tego turnieju, pokonała w swoim półfinale swoją przyjaciółkę, Hiszpankę Paulę Badosę 6:4, 6:2. Sabalenka stanie przed szansą na obronę wielkoszlemowego tytułu i zdobycie go po raz trzeci z rzędu.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *