HIT! Kabarety dały do pieca, czyli… przychodzi Duda do Nawrockiego. „On utonął, k***a!”
Screenshot: Polsat
Kabarety w Polsacie mają ręce pełne roboty. Jak nie posiedzenie rządu to kolejne scenki z Pałacu Prezydenckiego. Najnowszy skecz z cyklu „Młodzi i Moralni” już podbija sieć!
Politycy i kabarety to połączenie niemal nierozerwalne. Satyrycy zawsze chętnie wbijali szpile władzy i nawet gdy ta chciała cenzurować skecze, to mistrzowie humoru potrafili w odpowiednim momencie puścić oko do publiczności, by ta zanosiła się od śmiechu. Lata mijają, a polityka wciąż dostarcza nowych tematów do żartów. Weźmy takiego Andrzeja Dudę – prezydent przez dwie kadencje był generatorem skeczów, o czym mówił nawet Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju.
Nowy bohater kabaretów
– Nie potrafię się powstrzymać. Ta postać jest za mało parodiowana, za mało wykorzystywana przez satyryków – oceniał w jednym z wywiadów. – To jest niewiarygodne źródło komizmu. Wiele osób zabiega o to stanowisko, a jemu spadło z nieba i on ciągle trochę nie może się z tym pogodzić, nie może w to uwierzyć. Patrzę na to z fascynacją – dodawał Górski.
I trzeba przyznać, że Robert Górski ma dużo racji. Wciąż mamy w pamięci te wszystkie „akcje” byłego prezydenta, o których było głośno. Język angielski, napuszone miny, opowiadanie dowcipów, rapowanie o „ostrym cieniu mgły”… Oj, było tego. Teraz pałeczkę po Dudzie przejął Karol Nawrocki, który już został wzięty na tapet przez „Młodych i Moralnych”, choć kabareciarze wciąż też chętnie sięgają po byłego prezydenta. Przykład? Najnowszy skecz z cyklu „Młodzi i Moralni”.
W scence tym razem występuje czworo bohaterów. To wspomniany prezydent Andrzej, jego następca wraz z małżonką i asystent prezydenta. Cała akcja dzieje się oczywiście w wyremontowanym Pałacu Prezydenckim, a konkretnie a gabinecie głowy państwa. Zza drzwi gabinetu dochodzi jakis hałas, więc niby-Nawrocki zrywa się na równe nogi i…
– Weź pomóż, Marta! – mówi prezydent.
– Kto to jest? – dopytuje pierwsza dama.
– To jest Andrzej, były prezydent. Weź go do środka wciągnij – mówi prezydent. Wtedy do pomocy rusza asystent „Karpiu”…
– O Jezu, jaki ciężki! – mówi pomagier prezydenta, wciągając Andrzeja do gabinetu. – Według mnie to on utonął, k***a” – stwierdza „Śledziu”. Co się dzieje dalej? Nie ma co pisać, to po prostu trzeba zobaczyć!
Źródło: Polsat