Hanna Gill-Piątek została na lodzie? Nieciekawa sytuacja byłej posłanki Polski 2050
Hanna Gill-Piątek, była posłanka Lewicy, a potem Polski 2050, z hukiem odeszła z partii Szymona Hołowni. Liczyła chyba, że inne ugrupowania opozycyjne przyjmą ją z otwartymi rękoma. Ponoć tak się nie stało i dziś obecna parlamentarzystka może obawiać się o swoją polityczną przyszłość.
Hanna Gill-Piątek została na lodzie?
Hanna Gill-Piątek, była posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni, od początku nie pasowała do ugrupowania byłego showmana z TVN-u. Do Sejmu dostała się z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej (jako przedstawicielka Wiosny). We wrześniu 2020 r. złożyła rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym Lewicy i w partii Wiosna, szybko dołączając do wspomnianej Polski 2050. Dołączyli do niej jednak posłowie kojarzeni raczej z centrum, a nie lewicą (np. Joanna Mucha z PO czy Mirosław Suchoń, który w CV ma współpracę z wieloma ugrupowaniami centrowymi, m.in. Nowoczesną), co zaczęło pozycjonować partię Hołowni jako organizację raczej z centrum, a nie z lewej strony sceny politycznej. Ostatecznie Gil-Piątek 8 lutego 2023 r. zrezygnowała z członkostwa w Polsce 2050. Dziś jest posłanką niezależną.
Zapewne, gdy odchodziła z Polski 2050, liczyła, że inne partie chętnie ją do sobie przyjmą. Tak się jednak nie dzieje.
– Wybory się zbliżają, a ona nie ma skąd wystartować do następnego Sejmu. Została zmuszona do odejścia z partii po tym, gdy zobowiązała się wobec reszty opozycji, że koło poselskie Hołowni będzie głosowało jak wszyscy w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym czyli wstrzyma się od głosu. Tymczasem była to intryga ukuta przez jednego z najbliższych współpracowników Hołowni, bo kierownictwo Polski 2050 chciało od początku głosować przeciwko ustawie o Sądzie Najwyższym. Hanka straciła twarz, gdyż firmowała tamto niedoszłe porozumienie. A podobno została celowo wrzucona na minę, bo uznano, że jest za bardzo dominująca – powiedział Wprost rozmówca, który jest ponoć dobrze zorientowany w stosunkach panujących w środowisku Polski 2050.
Wiele wskazuje na to, że Gil-Piątek zakończy swoją przygodę z polityką.
Inni wielcy przegrani
Podobny, smutny los spotka chyba Artura Dziambora, Jakuba Kuleszę i Dobromira Sośnierza. Cała trójka z jeszcze głośniejszym trzaśnięciem drzwiami odeszła z Konfederacji. Założyła Wolnościowców, nową partię, która nie ma jednak szans na wejście do Sejmu. Wiele zaś wskazuje na to, że „Konfa” pod rządami Sławomira Mentzena może się okazać ważnym rozgrywającym w kolejnej kadencji parlamentu.
Jak widać, niektórzy politycy czasami powinni mierzyć siły na zamiary. Inaczej szybko kończą swoją przygodę z polityką.
Źródło: wprost.pl