60. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu przeszedł do historii. Zostanie zapamiętany między innymi z powodu potężnej wtopy organizatorów. Podczas sobotniego koncertu wspominano zmarłych artystów, wymieniono między innymi… żyjącą wokalistkę Jolantę Borusiewicz.
Wtopa w Opolu
Festiwal w Opolu to kawał historii polskiej muzyki. Podczas sobotniego koncertu pt. „Czas ołowiu” oddano hołd tym artystom, których nie ma już z nami. Wspominano m.in. Czesława Niemena, Zbigniewa Wodeckiego czy Irenę Jarocką. Zdjęcia zmarłych artystów pokazywano na ustawionych na scenie telebimach. Problem w tym, że pojawiła się na nich także fotografia… żyjącej Jolanty Borusiewicz.
Borusiewicz to jedna z gwiazd Festiwalu w Opolu.
Na prestiżowej scenie występowała trzykrotnie. W 1968 roku zdobyła nagrodę za debiut za piosenkę „Komu w drogę, temu czas”. 1969 r. za piosenkę „Hej, dzień się budzi” otrzymała w Opolu nagrodę Związku Polskich Autorów i Kompozytorów. Ostatni raz wystąpiła na opolskiej scenie w 1971 roku.
Borusiewicz: „Skandalu nie da się opisać”
Portal Plejada skontaktował się z mieszkającą w Szwecji artystką i poprosił o komentarz do sprawy. Borusiewicz z przykrością przyjęła potężną wtopę organizatorów.
– Sytuacji opolskiego skandalu nie da się opisać. Dowiedziałam się o moim „uśmierceniu” od zbulwersowanych fanów. Nie mam słów na to zajście. Dziwi mnie to, że organizatorzy i TVP nie zadali sobie nawet trudu, by sprawdzić, czyje zdjęcia zamieszczają w gronie tych, którzy odeszli – skomentowała wokalistka. – TVP nigdy nie kontaktowała się ze mną. A w Opolu, w którym wystąpiłam trzy razy i zostałam dwukrotnie nagrodzona, nie ma nawet po mnie śladu (wielu fanów o to się upominało i upomina). Sumując wszystko, odbieram to jako wielki skandal – dodała Jolanta Borusiewicz.
Za fatalną wpadkę przeprasza Michał Bandurski, reżyser koncertu „Czas ołowiu”. Zapewnia, że ekipie jest przykro z powodu pomyłki, a Borusiewicz zostanie oficjalnie przeproszona.
– Taka pomyłka nie powinna się zdarzyć i jest mi strasznie przykro z tego powodu. Jako reżyser chciałbym przeprosić panią Jolantę Borusiewicz i ukłonić jej się nisko. Mam duży szacunek do niej i jej dorobku artystycznego. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, dlaczego tak się stało, bo to prozaiczna rzecz. Mam wrażenie, że zrobiliśmy bardzo ładny koncert i ta pomyłka nie powinna mieć miejsca – powiedział Bandurski w rozmowie z Plejadą.
Źródło: Plejada
1 Odpowiedzi na Gigantyczna wtopa w Opolu! Organizatorzy koncertu… „uśmiercili” żyjącą artystkę
KNÓRYZM KACZY!