Gdzie tu logika? PiS straszy jadalnymi robakami, a jednocześnie finansuje badania nad ich wykorzystaniem
Obóz władzy forsuje narrację, jakoby opozycja po wygranych wyborach planowała zastąpić schabowego i golonkę świerszczami. Tymczasem okazuje się, że rząd… finansuje badania nad jadalnymi owadami.
Jadalne robaki i PiS
Przedstawiciele obozu władzy konsekwentnie budują narrację, jakoby pod rządami opozycji czekała Polaków zmiana diety. Mięso miałyby zostać zastąpione przez jadalne robaki. Skąd politycy partii rządzącej czerpią inspirację? Po pierwsze, na początku stycznia Komisja Europejska wydala zgodę na stosowanie mąki ze świerszczy w produkcji żywności dla ludzi. Po drugie, „Dziennik Gazeta Prawna” opisała raport stowarzyszenia C40 Cities, który zawiera regulacje, mające pomóc w walce z kryzysem klimatycznym. Autorzy sugerują ograniczenie konsumpcji mięsa i nabiału. Jako że do C40 Cities należy Warszawa, PiS i spółka wykorzystały temat do kuriozalnych ataków na Rafała Trzaskowskiego. Patryk Jaki, Łukasz Mejza i Jacek Ozdoba ostentacyjnie fotografują się w restauracji przy drogich mięsnych daniach, a „Wiadomości” już straszyły swoich widzów paskiem z wymownym pytaniem: „Opozycja zakaże Polakom jeść mięso?”
– Politycy Zjednoczonej Prawicy przekraczają kolejne granice absurdu.
Teraz wymyślili, że zakażę w Warszawie jeść mięsa oraz nabiału. Takiego steku bzdur dawno nie słyszałem – skomentował prezydent stolicy w nagraniu, które opublikował w mediach społecznościowych. Jak dodał, nie dziwi go to, bo „PiS-owcy zawsze szukają kontrowersyjnych tez i opowiadają duby smalone”.
– Widać, że PiS się boi, widać, że niedługo przegra wybory, skoro łapie się tego typu taktyki – podkreślił prezydent Warszawy. Trzaskowski zapewniał, że „w Warszawie nie będzie żadnych zakazów”.
PiS straszy, że gdy opozycja dojdzie do władzy, to siłą zabierze nam schabowe i każe jeść już nawet nie miskę ryżu, a miskę świerszczy. Tymczasem okazuje się, że… to rząd PiS finansuje projekt, którego obiektem zainteresowania są jadalne robaki. Jak donosi „Fakt”, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, czyli rządowa agencja, która podlega ministrowi Funduszy i Polityki Regionalnej Grzegorzowi Pudzie przekazała dofinansowanie w wysokości 6,5 mln zł do projektu, który zakłada m.in. hodowlę jadalnych owadów na klatkach schodowych.
Owoce, warzywa i… robaki
NCBiR poinformował „Fakt”, że badania z udziałem owadów są jedną z opcji przewidzianych w projekcie „SmartFood: zaangażowanie mieszkańców w różnorodność żywnościową w miastach”. Osoby biorące udział w badaniu skorzystają ze specjalnych kabin, w których będą mogli hodować warzywa, owoce czy właśnie… robaki. W testach, które potrwają rok, ma wziąć udział 20 rodzin.
– Najprostsza forma wykorzystania mącznika młynarka to postać zmielona dodawana do wszelkich wyrobów przygotowywanych z mąki, takich jak np. naleśniki, ciasta czy chleb. W momencie, kiedy uwolnimy się od naszych schematów myślenia o konsumpcji owadów, zyskujemy dostęp do bardzo wartościowego białka – wyjaśnia w rozmowie z „Faktem” Iwona Adamkiewicz z zespołu SmartFood.
Źródło: Fakt