Siostrzeniec Morawieckiego nie miał litości dla wujaszka. „Moim obowiązkiem jest protest przeciwko niemu”
Franek Broda, siostrzeniec Mateusza Morawieckiego, postanowił przysporzyć wujkowi parę siwych włosów więcej. Chodzi o jego nową publiczną wypowiedź.
Franek Broda znów przypomina wujkowi o swoim istnieniu
Franek Broda wybrał się do Madrytu. Nie chodzi jednak o wakacje! W momencie, gdy był ma miejscu, odbywała się tam konferencja Europa Viva 24, w praktyce zjazd przedstawicieli prawicowych partii.
Media poprosiły młodzieńca o w sprawie tego, co dzieje się w Europie. Zadeklarował, że aktywiści tacy jak on nie pozwolą wygrać prawicowym partiom wyborów do europarlamentu. Jego obecność w Madrycie ma w tym pomóc!
– Przyjechałem, bo odbywa się tu zjazd nienawiści. Chcę dać znać wujkowi i jego faszystowskim sojusznikom, że pokonamy ich 9 czerwca – powiedział.
Pytany zaś o to, jak wygląda życie w Polsce, powiedział, że jest ciężko. Poprzedni rząd, na czele którego stał jego wujek, nazwał „homofobicznym”.
– Mój wujek i jego rząd mają faszystowskie skłonności. Kiedy jest tutaj, moim obowiązkiem jest protest przeciwko niemu i jego partii – dodał.
Z samym Morawieckim nie udało się mu spotkać, bowiem ten nie pojawił się na konferencji. Zgromadzeni mogli jednak wysłuchać jego przemówienia. – W dzisiejszych czasach niektórzy zapominają, że angielski nie jest jedynym językiem i że Bruksela nie jest jedyną stolicą. Niektórzy zapominają, że Europa to przede wszystkim związek narodów, a nie obowiązująca kraina biurokratów – grzmiał były premier.
Siostrzeniec Morawieckiego przesadza?
Franek Broda jest zaangażowanym aktywistą, który działa na rzecz praw osób LGBTQ+. Ma do tego prawo. Można go szanować dodatkowo za to, że robi to wszystko chyba jednak trochę wbrew rodzinie.
Jednocześnie jednak w swojej wypowiedzi nieco przesadził. Tolerancja wobec osób LGBTQ jest – mimo narracji lewicy – na coraz wyższym poziomie. Pytanie też, czy takie wypowiedzi, jak te przytoczone powyżej, bardziej przeszkadzają w wygraniu wyborów partiom centrowym, a nie pomagają.
Źródło: Pudelek