Fatalny czas dla Nowogrodzkiej, były minister wieszczy koniec partii Kaczyńskiego! „PiS ulega rozpadowi”
Wewnątrz PiS nie panuje radosna atmosfera. Europoseł KO Bartosz Arłukowicz uważa, że partię tę czeka marny los. – PiS właśnie ulega rozpadowi – ocenia były minister zdrowia.
Nastroje w PiS nie są najlepsze. Partia nie może znaleźć na siebie pomysłu po utracie władzy, nie wszystkim podobają się działania Jarosława Kaczyńskiego. Przed wyborami samorządowymi i do Europarlamentu atmosfera na Nowogrodzkiej daleka jest od ideału. Czy może być to początek końca partii? Bartosz Arłukowicz, europoseł KO, uważa, że tak.
– Nie chcę tutaj ferować wyroków zbyt wcześnie, ale intuicja i doświadczenie polityczne mówią mi, że PiS właśnie ulega rozpadowi – ocenił w programie Fakt LIVE były minister zdrowia w rządzie Donalda Tuska i Ewy Kopacz. – Ze względu na to, co się tam działo w ciągu ostatnich ośmiu lat. Myślę, że Kamiński, Wąsik byli absolutnie niezależnymi w tym rządzie elementami, którzy budowali swoją własną politykę na polecenia Jarosława Kaczyńskiego. I dlatego z taką uwagą czekam na wyniki prac komisji śledczej – mówi Arłukowicz.
Zdaniem europosła KO kończy się „misja Jarosława Kaczyńskiego w PiS i w polskiej polityce”.
– Kończy się dość gwałtownie w sposób taki dość przykry – przyznał Arłukowicz. Były minister został też zapytany, kto w PiS mógłby zastąpić Kaczyńskiego na stanowisku prezesa partii.
– Premier Morawiecki jest skompromitowanym politykiem. W mojej ocenie zakończył swoją drogę polityczną w takim wymiarze polityki ogólnopolskiej. Pani premier Szydło nie wróci z europarlamentu, ponieważ chce po prostu tam być, zaś Czarnek nie nadaje się do pełnienia tego typu funkcji ze względu na jego… A pozostawię to bez komentarza – ocenił Arłukowicz.
Ardanowski krytykuje
Krytykę pod adresem PiS słychać nie tylko z zewnątrz, ale też z wewnątrz partii. Jan Krzysztof Ardanowski, były minister w rządzie Mateusza Morawieckiego, w ostrych słowach ocenił działania kierownictwa partii.
– Trzeba się pogodzić z tym, że przegraliśmy te wybory. My ich nie wygraliśmy (…) Jeżeli nie staniemy w prawdzie i nie przedstawimy nowych pomysłów, to będziemy się osuwać w kierunku nieliczącej się, kilkunastoprocentowej partii, takiej trochę geriatryczno-kanapowej – ocenił polityk w rozmowie z internetową telewizją „Idź pod prąd”.