Ewa Chodakowska: Sukces łatwo osiągnąć, dużo trudniej go utrzymać
Power Speech: Ewa Chodakowska: Moja Pasja, Mój Biznes
– Jestem trenerką fitness, właścicielką i współwłaścicielką 7 marek produktów. Jestem od 11 lat w Polsce i prężnie się rozwijamy. Z początku można byłoby przypuszczać, że miejsce, w którym jestem teraz, to była zaplanowana strategia. Nic bardziej mylnego.
-Nigdy nie planowałam być bizneswoman. Moją misją było pomaganie. Chcę was przekonać do tego, że droga poprzez misję sprawdza się również w biznesie. Jako dziecko chciałam eksplorować siebie i żywiłam przekonanie, że nie zatrzymam się, dopóki się nie dowiem, co mnie kręci w życiu. Od małego trenowałam, ale sport wydawał się mało spektakularnym sposobem na życie. Wiedziałam, że nie chcę być zależna od mężczyzny, chcę być niezależną kobietą – tak mówiła Ewa Chodakowska podczas Kongresu ESG Polska Moc Biznesu (7.11 na PGE Narodowym)
-W wieku 16 lat myłam szyby na stacji benzynowej, dzięki czemu zarabiałam na własne potrzeby.
W wieku 19 lat wyjechałam do Warszawy, gdzie pracowałam jako kelnerka. Szybko zdecydowałam, że zostawiam to, co mnie nie kręci i wyjeżdżam z Polski. To była moja inwestycja w języki. Wyjechałam do Londynu, gdzie łapałam różne dorywcze prace. Pracowałam po 12 godzin dziennie. Nauczyło mnie to czerpać przyjemność z każdej pracy, nawet mało ambitnej i rozwojowej. Zrozumiałam, że jeśli robię coś w życiu, to muszę robić to z pełnym zaangażowaniem, bo dzięki temu będę spełniona. Zarobione pieniądze inwestowałam w siebie. Skończyłam dwie szkoły sportowe, ukończyłam kurs fotografii, zajęłam się aktorstwem. Może nie wiedziałam czego chcę? Bynajmniej. To wszystko dało mi zasoby, z których teraz korzystam.
-Podczas wyjazdu do Grecji poznałam człowieka, dzięki czemu połączyłam w jedno swoje dwie pasje: miłość do sportu i miłość do człowieka. Był nim mój obecny partner, trener personalny. Dzięki niemu podjęłam decyzję, że spróbuję w branży sportowej. Przez 3 miesiące pracowałam na siłowni. Dziewczyny waliły do mnie drzwiami i oknami. Postanowiłam więc stworzyć własne studio. Wkrótce zapragnęłam przełożyć model działania z własnej sali treningowej na całą Polskę. 12 lat temu stworzyłam profil na Facebooku i zaczęłam rozsyłać przypadkowym osobom plan treningowy. W nagłówku wiadomości napisałam” zmień swoje życie”, a nie “schudnij”. Po niedługim czasie dostałam feedback od użytkowniczek, które podsunęły mi pomysł wydania płyty z ćwiczeniami. Wtedy podjęłam decyzję o powrocie do Polski, ponieważ w Grecji osiągnęłam maksimum swoich możliwości. Chciałam, żeby Polski zaczęły korzystać ze swojego potencjału. Mój partner pomyślał, że zwariowałam. Dałam sobie rok na sprawdzenie swojego pomysłu w praktyce. Nikt we mnie nie wierzył. Mój ówczesny partner był pewien, że szybko do niego wrócę. Moja rodzina była załamana, że zaczynam z marzeniem, za to bez grosza przy duszy. Byłam jedyną osobą, która we mnie wierzyła. Nie ma znaczenia co mówią inni, nasza pasja i wiara w siebie powinny być dużo silniejsze. W mediach społecznościowych zaczęłam relacjonować i budować relację jako autentyczna osoba. Nie chciałam kreować swojego wizerunku. Byłam szczera. Troszczyłam się o swoje klientki, które obdarzyły mnie bardzo wielkim zaufaniem. A ja zaufałam im. W ten sposób nawiązała się między nami współpraca. Klientki mówią mi, czego chcą, a ja im to daję.
Sukces łatwo jest osiągnąć, dużo trudniej go utrzymać. Namawiam wszystkich do autentyczności, bądźcie sobą w biznesie, zaufajcie sobie. Życzę wam dużo poczucia, że razem możemy więcej.