Duda na dłużej? Polityk PSL nagle wyskoczył z sensacyjnym pomysłem. „Zgodziłbym się na trzecią kadencję”

fot. Alberta Newsroom/ Flick
Na taki zwrot akcji nie jesteście gotowi! Andrzej Duda może znów zostać prezydentem? Taki scenariusz dopuszcza Waldemar Pawlak. – Zgodziłbym się na trzecią kadencję – powiedział polityk PSL.
PSL chce powrotu do przeszłości
PSL złożyło w Sejmie projekt ustawy, który zakłada zniesienie zasady dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Przegłosowanie tego pomysłu oznaczałoby powrót do sytuacji sprzed lat, zanim PiS wprowadziło ograniczenie liczby kadencji do dwóch, ale w zamian wydłużono te do 5 lat.
Senator PSL Waldemar Pawlak broni wizji swojej partii, gdyż powrót do tego, jak wcześniej działał samorząd, jest ważny „dla samorządowców”. – Zrobiono badania i tam, gdzie są dobrzy gospodarze i dobrze zarządzają lokalną wspólnotą, to dłużej rządzą i wyniki w tych gminach są lepsze – tłumaczył. W innych regionach jest „taka szatkownica”, np. w ostatnich wyborach aż „40 proc. samorządowców zostało zmienionych”.
W tym wszystkim chodzi też o interes PSL, która to partia jest mocna w samorządach i potrzebuje zniesienia ograniczenia, które wprowadziło PiS.
Trzecia kadencja Andrzeja Dudy?
Skoro ludowcy chcą zniesienia dwukadencyjności w samorządzie, może warto więc pomyśleć o tym, by także prezydent mógł pełnić swoją funkcję więcej niż dwa razy. To otworzyłoby Andrzejowi Dudzie drogę do powrotu do Pałacu Prezydenckiego w przyszłości. Czy Pawlak chciałby, by Duda został głową państwa po raz trzeci? – A wie pan, że bym się zgodził – odparł w rozmowie na antenie Polsat News. Dodał, że „jeżeli popatrzymy na rolę prezydenta to niewątpliwie w polskim systemie mógłby pełnić rolę takiego podmiotu, który łączy znacznie dłużej niż na jedną kadencję”.
Podał przykład Aleksandra Kwaśniewskiego, który do teraz jest na tyle popularny, że gdyby mógł i wystartował w wyborach, zostałby prezydentem po raz kolejny.
Tyle że w kadencyjności chodzi o coś innego – o to, by nie umacniać danego ośrodka władzy, co jakiś czas go „przewietrzyć”, by do politycznych elit mogła dopłynąć świeża krew. Bez tego samorządy mogą stać się „księstwami”, w którym od wielu lat rządzi ta sama ekipa polityków. Ludowcy grają tu raczej na siebie, a niekoniecznie dla dobra kraju.
Źródło: Polsat News