Dotarli do opiekunki pana Jerzego! TE słowa pogrążają Nawrockiego. „Zupełnie się nie interesował…”

Media dotarły do opiekunki pana Jerzego, o którego miał troszczyć się Karol Nawrocki. Jej słowa pogrążają „obywatelskiego kandydata”.

Karol Nawrocki tonie

A miało być tak pięknie: niemal na ostatniej prostej kampanii wizyta w USA i sesja zdjęciowa z Donaldem Trumpem. Karol Nawrocki ledwo ochłonął po swojej amerykańskiej przygodzie, a już musi się tłumaczyć z tego, jak potraktował pana Jerzego. Chodzi o seniora, którym miał się opiekować i w zamian za to zostać właścicielem jego mieszkania (stało się to w 2017 r.). Problem w tym, że senior trafił do ośrodka opieki społecznej i został chyba przez szefa IPN zapomniany. No, ten ostatni przypomniał sobie o nim dopiero teraz: gdy media dotarły do wszystkich tych szokujących faktów.

Opiekunka mówi, jak wyglądała opieka nad panem Jerzym

Onet rozmawiał z Anną Kanigowską z w Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, która opiekowała się panem Jerzym od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r., a z jej rozmowy wyłania się straszny obraz: senior żył w skrajnej nędzy. – Praktycznie nic nie miał. W tym mieszkaniu był stary peerelowski kawałek segmentu, stary stolik, dwa krzesła, wersalka, telewizor i stary komputer. To wszystko. Pan Jerzy żył wyłącznie dzięki pomocy państwa. Dostawał zasiłek z opieki społecznej, tzw. zasiłek stały, który jest przeznaczony dla osób bez wypracowanych lat do emerytury – wspominała kobieta i dodała, że ów zasiłek oznaczał w praktyce… 1000 zł! Do tego dochodziło 200 zł zasiłku pielęgnacyjnego i jakieś pomniejsze dodatki.

Brakowało nawet na jedzenie, a bez pomocy opieki społecznej pan Jerzy zmarłby z głodu. – Bez przydziału z MOPR i bez dokonywanych przeze mnie zakupów nie miałby jedzenia. Poza paczkami dostawał codziennie darmowe obiady, także z MOPR-u. W tym domu nie było nic. Przez rok mojej opieki nie zauważyłam u pana Jerzego żadnego innego jedzenia poza tym, które dostawał z MOPR, co ja kupiłam lub co przyniosłam, bo czasami przynosiłam mu żywność z domu – dodała.

Anna Kanigowska widywała pana Jerzego codziennie, czego nie można powiedzieć o obecnym obywatelskim kandydacie na prezydenta. – W życiu pana Nawrockiego nie spotkałam. Mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem — pan Nawrocki zupełnie nie interesował się panem Jerzym, jego sytuacją życiową i jego stanem zdrowia – stwierdziła w wywiadzie opiekunka.

— Nawrocki chciał tylko przejąć mieszkanie, a potem po prostu wszystko miał gdzieś. Nigdy nie spotkałam się z tak bezczelnym oszustwem — wyznała kobieta.

Z jej relacji wynika też, że senior nie wiedział, że mieszkanie, w którym przebywa, nie jest już jego, co sugerować może, że, gdy godził się na umowę z Nawrockim, nie był w pełni świadomy tego, co robi. Ponoć nie wspominał też szefa IPN, jakby go nie znał.

Co na to sztab?

Nawrocki twierdzi, że opiekował się panem Jerzym i pomagał mu przy wielu okazjach, ale kłóci się to z opowieścią Kanigowskiej. Zresztą już sama narracja sztabu kandydata na prezydenta pokazuje, że coś było nie tak: Nawrocki nagle stracił kontakt ze swoim podopiecznym i nawet nie wiedział, że ten trafił do Domu Pomocy Społecznej. – Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 r. Wówczas jak co roku Karol Nawrocki poszedł odwiedzić Pana Jerzego w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mężczyzna nie otworzył drzwi i nie ma z nim od tej pory kontaktu – podał sztab.

Źródło: Onet

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *